Nie było łatwo, ale Wisła jednak dopisała do swojego konta kolejne trzy „oczka”. W niedzielę klub z Puław pokonał u siebie KS Wiązownica 1:0. W końcówce zwycięską bramkę zdobył dla gospodarzy Ednilson.
Przez większą część spotkania lider tabeli bił głową w mur. W 13 minucie po centrze z rzutu wolnego Krystiana Putona wynik mógł otworzyć Emil Drozdowicz. Główkował jednak w środek bramki, dlatego golkiper rywali bez większych problemów przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Kolejne fragmenty? O dogodne sytuacje wcale puławianom tak łatwo już nie było. Było sporo walki i przede wszystkim stałych fragmentów gry. Kilka razy w polu karnym Wiązownicy porządnie się „kotłowało”, ale niewiele z tego wynikało. W efekcie, do przerwy nie padła żadna bramka.
Po zmianie stron trener Mariusz Pawlak szybko zdecydował się na podwójną zmianę. Szkoleniowiec widział jednak, że te roszady na niewiele się zdały. I zanim minęła godzina gry posłał na boisko dwóch kolejnych „świeżych” zawodników. Wisła cały czas naciskała skoncentrowanego na defensywie przeciwnika, ale nie mogła się przedrzeć pod bramkę.
Jeżeli chodzi o rezerwowych, to bardzo aktywny był przede wszystkim Karol Czelny, a później Portugalczyk Ednilson. W 68 minucie sędzia zdecydował się wyrzucić z boiska Michała Zająca, który faulował tuż przed polem karnym właśnie Czelnego. Niestety, kolejny stały fragment gry też nie przyniósł zmiany wyniku.
Później w niezłych sytuacjach znajdowali się: Krystian Puton i Tomasz Zając. Ten pierwszy uderzał zza pola karnego, ale prosto w bramkarza. Drugi ładnie przedarł się przez obronę prawym skrzydłem i próbował „wkręcić” piłkę w górny róg. Nie trafił jednak w bramkę.
Uciekały kolejne minuty, ale gospodarze nie rezygnowali. Wydawało się, że w 89 minucie w końcu musi paść gol. Świetnie główkę Adriana Paluchowskiego odbił jednak Arkadiusz Cynar. Jak się okazało ten rzut rożny był jednak decydujący. Centrę z narożnika boiska na długi słupek zgrał Paluchowski, a tam Ednilson z bliska wreszcie wpakował piłkę do siatki. Dzięki temu Duma Powiśla wywalczyła kolejne trzy punkty.
A to oznacza, że podopieczni trenera Pawlaka utrzymali 12 „oczek” przewagi nad drugim Sokołem Sieniawa. Nadal mają też dwa spotkania rozegrane mniej.
– Rywal grał solidnie w defensywie, a z przodu poza stałymi fragmentami gry nie mieli zbyt wiele okazji. Podeszli jednak na poważnie do tego spotkania i było nam trudno. Z pierwszych 25 minut mogę być zadowolony, bo płynność była na dobrym poziomie. Wybory w dalszej części meczu moich piłkarzy pozostawiały jednak wiele do życzenia. Szkoda dwóch-trzech sytuacji, które można było zamienić na bramki i mecz zamknąć trochę wcześniej. Chwała jednak zespołowi, że cały czas dążył do zwycięstwa. Mamy 70 punktów, ale nadal kilkanaście spotkań przed nami i pewne ustawienia na pewno musimy poprawić – ocenia szkoleniowiec Dumy Powiśla.
W przyszłym tygodniu Mateusz Pielach i spółka zagrają dwa razy. W środę na boisku w Kraśniku z tamtejszą Stalą (godz. 16), a w niedzielę u siebie z ŁKS Łagów (17).
Wisła Puławy – KS Wiązownica 1:0 (0:0)
Bramka: Ednilson (90).
Wisła: Owczarzak – Brągiel (58 T. Zając), Pielach, Cyfert, Kuban, Wiech (58 Ednilson), K. Puton, Kondracki (46 Czelny), Bartosiak (46 W. Puton), Drozdowicz, Paluchowski.
Wiązownica: Cynar – H. Kasia, Staszczak, M. Zając, Mac, Kmiotek, A. Kasia, Janiczak (55 Lorenc), Michalik, Rop, Gil (75 Kumor).
Żółte kartki: Pielach, Kondracki – Kmiotek, H. Kasia, Mac, Lorenc, Janiczak.
Czerwona kartka: M. Zając (Wiązownica, 69 min, za faul).
Sędziował: Jakub Pieron (Kielce).