Przed rokiem było piąte miejsce, teraz jest czwarte. Piłkarze Łukasza Mierzejewskiego zakończyli sezon 2021/2022 zwycięstwem w Dębicy. Avia pokonała tamtejszą Wisłokę 2:1, chociaż jako pierwsza straciła gola.
Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze. Tomasz Palonek wygrał walkę o piłkę z Adrianem Popiołkiem na środku boiska, a Damian Łanucha zagrał prostopadłą piłkę do Karola Rębisza. Ostatni z graczy Wisłoki mimo asysty obrońcy zdołał uderzyć po ziemi i piłka wylądowała w siatce.
W kolejnych fragmentach pierwszej połowy to piłkarze z Dębicy byli bliżej drugiego trafienia niż Avia wyrównania. Andrzej Sobieszczyk nie dał się jednak zaskoczyć po raz drugi i po 45 minutach świdniczanie mieli do odrobienia tylko jednego gola.
Po przerwie szybko zabrali się do pracy. Już w 57 minucie znowu był remis. Po wrzutce sprzed pola karnego głową uderzał Rafał Dobrzyński. Do pełni szczęścia zabrakło centymetrów, bo piłka trafiła w poprzeczkę. W odpowiednim miejscu znalazł się jednak Wojciech Białek, który także głową, z bliska wpakował futbolówkę do siatki. A przy okazji 40-latek przypieczętował tytuł króla strzelców grupy czwartej trafieniem numer 25 w tym sezonie.
W 85 minucie szalę na stronę żółto-niebieskich przechylił Marcin Świech, który zameldował się na boisku niecałe 10 minut wcześniej. Odebrał piłkę rywalowi na połowie Wisłoki, podprowadził sobie w okolice szesnastki i uderzył w krótki róg zaskakując bramkarza Wisłoki.
W końcówce gospodarze rzucili się do szaleńczych ataków i kilka razy pod bramką Avii było bardzo gorąco. Ostatecznie drużyna Łukasza Mierzejewskiego zaliczyła jednak zwycięski koniec sezonu 2021/2022.
– To było naprawdę ciężkie spotkanie. Przeciwnik ma dobry zespół, a cały mecz był wyrównany. Myślę, że zdecydowały zmiany, których dokonaliśmy w drugiej połowie. Lepiej wyglądaliśmy pod względem fizycznym, a jeden ze zmienników, Marcin Świech zdobył przecież zwycięską bramkę – mówi popularny „Mierzej”.
I dodaje, że w końcówce naprawdę było nerwowo. – Trzeba przyznać, że porządnie kotłowało się pod naszą bramką. Wisła chciała zakończyć sezon remisem i atakowała, ale dobrze się broniliśmy i jednak przetrwaliśmy ciężkie chwile. Co dalej? Rozmowy trwają, ja na pewno jestem zainteresowany, żeby nadal pracować w Świdniku, ale jeszcze zobaczymy, jak potoczą się negocjacje. To samo można powiedzieć na temat zawodników. Kontrakty wygasają 30 czerwca, dlatego wkrótce będą decyzje, kto odchodzi, a kto zostaje – dodaje trener Mierzejewski.
Wisłoka Dębica – Avia Świdnik 1:2 (1:0)
Bramki: Rębisz (16) – Białek (57), Świech (85).
Wisłoka: Daniel – Surma, Cabała, Rachfalik, Zygmunt, Łanucha, Siedlecki (63 Prokop), Król (63 Kontrabecki), Rębisz, Palonek (81 Pochapski) Smoleń (81 Kozłowski).
Avia: Sobieszczyk – Drozd, Niewęgłowski, Dobrzyński, Góralski (77 Świech), Popiołek, Uliczny, Kunca (61 Poleszak), Perdun (46 Zając), Kovalonoks (46 Maluga), Białek (77 Strug).
Sędziował: Tomasz Katarzyński (Kraków).