- Módlmy się szczerzej i intensywniej za Pana Prezesa, bo przez nas, jego wyznawców, otrzymał tak ogromną władzę, że już nie rozróżnia kto jest wrogiem a kto przyjacielem - pisał w 2019 roku Łukasz Zbonikowski. Wtedy chciał być senatorem, ale PiS go nie poparło i do parlamentu nie wszedł. Ale nie stracił na tym za wiele. Odczekał kilka miesięcy i został właśnie prezesem WZInż w Dęblinie będących częścią państwowej Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Łukasz Zbonikowski ma 42 lata. Ukończył prawo na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu.
To członek Prawa i Sprawiedliwości, wieloletni poseł na Sejm RP i jeden z bohaterów słynnej swego czasu „afery wózkowej”, gdy podczas służbowego wyjazdu parlamentarzystów na Cypr w listopadzie 2008 roku, mieli z innym posłem zniszczyć wózki golfowe. Za to polskim parlamentarzystom sąd na Cyprze zasądził odszkodowanie.
- Upili się i dla zabawy zaczęli rozbijać się dwoma wózkami golfowymi. Rajd meleksami zakończył się zniszczeniami szacowanymi na ok. 10 tys. euro (ponad 40 tys. zł). Karski (Karol - red.) i Zbonikowski zaprzeczali, że takie zdarzenie miało miejsce, ale dokumenty są jednoznaczne. Według sądu okręgowego w Limassol na Cyprze posłowie odpowiadają za zniszczenia i muszą zapłacić właścicielowi hotelu 11 661,00 euro (47 tys. zł) plus 5,5 proc. odsetek w skali roku. Mają też uiścić 42 euro tytułem kosztów sądowych – tak sprawę relacjonowały wtedy media.
W kilka lat później, po zarzutach związanych z jego życiem osobistym (chodziło o sprawę domniemanego użycia siły wobec żony) prezes Jarosław Kaczyński zawiesił go w prawach członka PiS. Zbonikowski się tym nie przejął, wystartował w wyborach i w 2015 roku zdobył mandat posła, co pozwoliło mu odzyskać względy kolegów i pozycję w partii.
Co do kwestii żony, to sąd ostatecznie uznał, że czyny „cechują się znikomą społeczną szkodliwością” i umorzył sprawę.
Drugi raz tej sztuki mu się nie udało dokonać w 2019 roku - polityk PiS zasłyną we Włocławku z konfliktu z … własną partią czyli Prawem i Sprawiedliwością, do którego doszło – jak opisuje portal dzieńdobrywłocławek.pl – po tym, jak nie znalazło się dla niego miejsce na liście poselskiej partii.
Zbonikowski założył wtedy własny komitet „Politycy i Samorządowcy” (w skrócie PiS) i wystartował na senatora. Skomentował to osobiście Jarosław Kaczyński. Prezes PiS był we Włocławku we wrześniu 2019 na konwencji wyborczej. - Pan Zbonikowski tworzy szansę dla naszych przeciwników, tych, którzy chcą, żeby Polska szła wstecz, z powrotem do postkomunizmu, z powrotem do niesprawiedliwości i do nadużycia, do tego wszystkiego, z czym przez laty mieliśmy do czynienia. Mieszkańcy tego okręgu senackiego muszą to wiedzieć. Głos na Łukasza Zbonikowskiego to głos przeciw Prawu i Sprawiedliwości i przeciw Polsce – mówił prezes PiS.
Zbonikowski szefowi partii odpowiedział na Facebooku: - Nasz Pan Prezes przybył do naszego Włocławka. Miał szanse zachować się przyzwoicie względem mnie. Kolejny raz z tego nie skorzystał… Módlmy się szczerzej i intensywniej za Pana Prezesa bo przez nas, jego wyznawców, otrzymał tak ogromną władze, że już nie rozróżnia kto jest wrogiem a kto przyjacielem. To piękne i miłe, że Pan Prezes dostrzegł, że jestem młodym i energicznym politykiem, ale nie bardzo rozumień kilku spraw.
Teraz Łukasz Zbonikowski został prezesem Wojskowych Zakładów Inżynieryjnych S.A. w Dęblinie.
Zastąpił na tym stanowisku Andrzeja Łysakowskiego, który będzie prezesem w bydgoskim "Nitro-Chemie", największym w państwach członkowskich NATO producentem trotylu.
Dęblińskie Wojskowe Zakłady Inżynieryjne posiadają status przedsiębiorstwa o szczególnym znaczeniu dla gospodarki państwa. Produkuje i remontuje sprzęt na potrzeby Sił Zbrojnych, jest partnerem handlowym i kooperacyjnym firm cywilnych oraz przedsiębiorstw handlu zagranicznego zarówno krajowych jak i zagranicznych.