Zgodnie z decyzją rządu, na mapie Polski znów pojawiły się szpitale jednoimienne, które tym razem zwane są koordynacyjnymi. Ponownie funkcję tę otrzymał szpital specjalistyczny w Puławach. Placówka ma tydzień na przygotowanie się do nowych zadań.
Skokowy wzrost zakażeń w całym kraju, jaki obserwujemy od kilku dni, wywołał reakcję rządu. Służba zdrowia, która w lecie odetchnęła od koronawirusa, musi zmierzyć się z drugą falą infekcji. Wracają więc szpitale jednoimienne, których zadaniem będzie leczenie osób chorych na Covid-19. Wśród nich znalazł się także szpital specjalistyczny w Puławach. To właśnie na ul. Bema będą trafiały najpoważniejsze przypadki, a więc pacjenci z koronawirusem i powikłaniami.
Według naszych ustaleń, pozostali pacjenci (nie-covidowi) w ciągu najbliższego tygodnia mają zostać przetransportowani do innych szpitali w województwie. To nie jest dobra wiadomość dla mieszkańców powiatu puławskiego (bez koronawirusa), którzy oczekują na planowane zabiegi. Ponowne przekształcenie puławskiego SP ZOZ-u oznacza, że ich leczenie będą musiały przejąć placówki działające w innych miastach, jak Lublin, Ryki, Opole Lubelskie czy Lubartów.
Żeby sieć szpitali koordynacyjnych poradziła sobie ze zbliżającym się napływem zakażonych pacjentów, mają one zostać doposażone w dodatkowe łóżka oraz inny sprzęt medyczny, w tym respiratory (w razie potrzeby). Czy i kiedy tego rodzaju sprzęt trafi do Puław - tego jeszcze nie wiemy.
Co ważne, szpitale jednoimienne nie będą jedynymi placówkami w swoich województwach, do których zaczną trafiać chorzy na Covid-19. Tak jak dotychczas, większość osób zainfekowanych, bez wyraźnych objawów choroby, będzie kierowana na izolację domową lub do izolatorium. Pacjenci z potwierdzonym zakażeniem koronawirusem, wymagający hospitalizacji, ale przechodzący zakażenie bez powikłań - będą mogli być leczeni na oddziałach zakaźnych w innych szpitalach, m.in. w Lublinie. Puławy mają zajmować się natomiast pacjentami w najcięższym stanie, którzy oprócz koronawirusa, cierpią na inne choroby i wymagają w związku z tym zabiegów wykonywanych w podwyższonym reżimie sanitarnym.
Zgodnie z nowymi wytycznymi, dyrektor puławskiego szpitala, Piotr Rybak, poza kierowaniem tą placówką, będzie uczestniczył w pracach Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. To właśnie ten zespół ma być centrum koordynacyjnym leczenia Covid-19 na Lubelszczyźnie, dbać o właściwy przepływ pacjentów pomiędzy poszczególnymi szpitalami, ruch karetek "wymazowych" i transportujących nosicieli.
Jak zarządził dzisiaj wojewoda lubelski, Lech Sprawka, puławski szpital koordynacyjny dla pacjentów z Covid-19, w okresie od 12 do 16 października ma dysponować 95 łóżkami, w tym 12 respiratorowymi. Z kolei od 16 października (godz. 15) do odwołania, łóżek ma być już 170, w tym 17 respiratorowych.