– Jesteśmy w trakcie analizy. W wielu gminach odbędzie się jeszcze druga tura. Jest kilka strat, ale też kilka zwycięstw. Jeśli chodzi o wynik gminny, nie musi on się zmienić w porównaniu do 2014 roku, a po 4 listopada może być lepiej - mówi Krzysztof Hetman z PSL.
Rozmowa z Krzysztofem Hetmanem, prezesem Zarządu Wojewódzkiego Polskiego Stronnictwa Ludowego w Lublinie
• Po ośmiu latach koalicji z Platformą Obywatelską Polskie Stronnictwo Ludowe traci władzę w sejmiku województwa lubelskiego.
– Podchodzimy z szacunkiem do wyników wyborów i uznajemy je. Ale będziemy w najbliższym czasie przyglądać się napływającym do nas sygnałom, które zawierają dozę możliwych nieprawidłowości podczas tych wyborów. Jednocześnie gratuluję zwycięzcom, choć ich nigdy nie było na to stać. Chciałbym też, żeby mieszkańcy wiedzieli, że jedna opcja polityczna bierze teraz stuprocentową odpowiedzialność za województwo.
• Waszych radnych czeka obca im do tej pory rola opozycji.
– Zapewniam, że nasi marszałkowie w sposób całkowicie normalny przekażą obowiązki swoim następcom i wprowadzą ich w bieg spraw ważnych dla województwa lubelskiego. Ale chcę też powiedzieć zwycięzcom: chcieliście rower, to go macie. A teraz pedałujcie. Naszą rolą będzie sprawdzać na każdym etapie tego wyścigu, czy dokonania i osiągane czasy będą co najmniej takie, jak za czasów koalicji PSL i PO. Obiecuję, że równo za rok staniemy przed państwem i zadamy pytanie, na którym miejscu według Eurostatu jest województwo lubelskie, o ile miejsc przesunęło się w rankingu kilkuset regionów Unii Europejskiej. Będziemy tej władzy patrzeć na ręce. Nasi radni będą wiedzieli, o co pytać, bo w przeciwieństwie do obecnej opozycji, są do tego doskonale przygotowani.
• Straciliście nie tylko sejmik, ale też co najmniej osiem powiatów. PiS będzie samodzielnie rządzić m.in. w powiecie lubelskim, lubartowskim, świdnickim, biłgorajskim czy tomaszowskim. Ze stanowiskami żegna się też wielu waszych wójtów.
– Jesteśmy w trakcie analizy. W wielu gminach odbędzie się jeszcze druga tura. Jest kilka strat, ale też kilka zwycięstw. Jeśli chodzi o wynik gminny, nie musi on się zmienić w porównaniu do 2014 roku, a po 4 listopada może być lepiej. W kilku powiatach rzeczywiście PiS może rządzić samodzielnie, ale na przykład w powiecie bialskim to PSL przejął większość. W niektórych jeszcze trwają rozmowy, bo wyniki wyborów nie są jednoznaczne.
• Wyciągnęliście jakieś wnioski z tej kampanii?
– Odbyliśmy już pierwszą dyskusję w gronie kierownictwa politycznego PSL. Na ocenę tych wyborów przyjdzie jeszcze czas. W wielu miejscach czeka nas jeszcze druga tura i na tym się skupiamy. Po 4 listopada dokonamy oceny, choć mamy już pierwsze wnioski. Niewątpliwie trudno nam było wygrać z firmą PR-ową, jaką jest telewizja publiczna, która posiada milionowy budżet i taki zasięg. Jeśli w trakcie kampanii wyborczej mówiono o zadłużeniu województwa, która wynika tylko i wyłącznie z podjętych wielkim wysiłkiem inwestycji, to my także będziemy pytać o budżet TVP Lublin, która według niezależnych źródeł zanotowała w ostatnim czasie stratę 2,5 mln zł z naszych, wspólnych pieniędzy. Trudno jest wygrać wybory z taką ilością kłamstw i oszczerstw skierowanych w naszą stronę. Wpływ na nasz wynik miała także zmiana reguł w trakcie gry, czyli nowelizacja Kodeksu Wyborczego.
• Co ma pan na myśli?
– Chociażby skrócenie list kandydatów, co jak pokazało życie, jest niezwykle korzystne dla obecnego obozu rządzącego, a negatywnie odbiło się na PSL. Ludzie w wyborach samorządowych głosują przede wszystkim na nazwisko, a nie na szyld partyjny. Ten po raz pierwszy pojawił się nawet na kartach do głosowania. Jakby Polacy byli mało inteligentni. Takie zabiegi robi się w krajach afrykańskich. Tak potwornie upolitycznionych wyborów samorządowych w Polsce nie było nigdy.