Po trzech kadencjach rezygnuje z funkcji wójta gminy Adamów w powiecie łukowskim. W nadchodzących wyborach samorządowych Sławomir Skwarek będzie ubiegał się o mandat radnego sejmiku. Ale nawet jak się tam dostanie, to może nie zagrzać miejsca na długo.
Wójtem po raz pierwszy został w 2006 roku, potem dwukrotnie był wybierany na kolejne kadencje. Za każdym razem wygrywał w pierwszej turze. W tym roku nie będzie jednak ubiegał się o reelekcję. Postanowił wystartować w wyborach do sejmiku województwa lubelskiego. Znalazł się na czwartym miejscu na liście Prawa i Sprawiedliwości w tzw. okręgu bialskim.
– Osobiście uważam, że powinno się rządzić przez dwie pięcioletnie kadencje. To nadaje dynamizmu. Jeśli ktoś przez dziesięć lat nie potrafi wychować sobie godnego następcy, to jest słabym rządzącym. Ja wychowałem co najmniej trzech – twierdzi Sławomir Skwarek pytany o powody swojej decyzji. I dodaje, że praca w sejmiku może być dla niego kolejnym wyzwaniem w politycznej karierze. – Uznałem, że mam głowę pełną pomysłów i jeśli mogłem zrobić coś dobrego dla prawie sześciu tysięcy mieszkańców gminy, to tak samo mogę dla ponad dwóch milionów mieszkańców województwa – przekonuje.
Ale w kuluarach politycy PiS przyznają, że chęć zmiany otoczenia może mieć drugie dno. Skwarek w 2015 roku startował w wyborach do Sejmu. Zdobył 7509 głosów, zostając „pierwszym rezerwowym” na liście w okręgu lubelskim. Oznacza to, że w razie zwolnienia mandatu przez jednego z obecnych posłów, miejsce w sejmowych ławach w pierwszej kolejności przypadłoby właśnie jemu.
A okazja może nadarzyć się już po zaplanowanych na 21 października wyborach samorządowych. O fotel prezydenta Lublina ubiega się w nich Sylwester Tułajew. Ponadto nieoficjalnie mówi się, że w razie uzyskania przez PiS większości w sejmiku stanowisko marszałka może dostać Jarosław Stawiarski lub Artur Soboń (obaj są posłami PiS).
– Gdyby miał zastąpić któregoś z nich, to lepszym wyjściem wobec wyborców byłaby rezygnacja z funkcji radnego niż wójta. Nie byłoby chociażby konieczności przeprowadzenia ponownych wyborów – mówi nam jeden z partyjnych kolegów obecnego wójta.
Ten zapewnia, że powody jego decyzji były inne. – Już po wyborze na trzecią kadencję ogłosiłem, że nie będę ubiegał się o kolejną. To dlatego zdecydowałem się na start w wyborach parlamentarnych. Po prostu chciałem zrobić w życiu coś więcej – przekonuje Skwarek. – Ale rzeczywiście, jeśli przypadnie mi w udziale poselski mandat będę miał poważny dylemat. Wtedy porozmawiam z żoną. Decyzja zapadnie w gronie rodzinnym, a nie politycznym.
Następni w kolejce po ewentualny wolny mandat wśród kandydatów PiS są z kolei dwaj obecni radni sejmiku: Grzegorz Muszyński oraz Marek Wojciechowski. Ten pierwszy w ogóle nie startuje w tegorocznych wyborach w związku z ogłoszonym przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego zakazem łączenia funkcji w samorządzie z pracą na intratnych stanowiskach w spółkach Skarbu Państwa. Muszyński jest członkiem zarządu spółki BGK Nieruchomości.