Wybory prezydenckie 2020. Kto wygrał wybory? Znamy wyniki sondażowe (exit poll) wyborów.
>>> Wybory prezydenckie 2020. Oficjalne wyniki z komisji
Andrzej Duda – 50,4
Rafał Trzaskowski – 49,6
To wyniki sondażu exit poll przeprowadzonego przez Ipsos wśród osób wychodzących z komisji wyborczych.
Zgodnie z przewidywaniami, wyniki badań exit poll opublikowane tuż po zakończeniu ciszy wyborczej, nie dają jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, kto będzie prezydentem Polski przez kolejne pięć lat. Przeprowadzony przed lokalami wyborczymi sondaż daje Andrzejowi Dudzie nieznaczną przewagę nad Rafałem Trzaskowskim. Wiele wskazuje natomiast na kolejny rekord frekwencyjny.
>>> Wyniki wyborów prezydenckich 2020. Duda zaprosił Trzaskowskiego do Pałacu Prezydenckiego
>>> Wyniki wyborów prezydenckich 2020. Lubelski sztab PiS: "mała różnica, kurczę mała"
Tuż przed godz. 21 w lubelskich sztabach obu kandydatów trwało nerwowe oczekiwanie na zamknięcie lokali wyborczych i opublikowanie prognozowanych wyników. Działacze i sympatycy Prawa i Sprawiedliwości trzymający kciuki za Andrzeja Dudę spotkali się w siedzibie Klubu Inteligencji Katolickiej przy ul. Rayskiego. Z kolei zwolennicy Koalicji Obywatelskiej sympatyzujący z Rafałem Trzaskowskim wieczór wyborczy spędzali w hotelu Mercure.
Wieczór wyborczy PiS w Lublinie
Wieczór wyborczy PO w Lublinie
Sonda: Czy jesteś zadowolony ze wstępnych wyników wyborów prezydenckich?
Wybory prezydenckie 2020. Znakomita frekwencja
Wiele wskazuje na to, że po raz kolejny padnie frekwencyjny rekord. Według danych Państwowej Komisji Wyborczej do godz. 17 frekwencja w kraju wyniosła 52,1 proc.
– Tu trzeba wskazać, że w pierwszej turze o tej porze wynosiła ona 47,89 proc, a w wyborach prezydenckich w 2015 roku – 45,1 proc. W stosunku do pierwszej tury wydano o 1 mln 129 tys. kart do głosowania więcej – mówił na konferencji prasowej o godz. 18.30 Sylwester Marciniak, przewodniczący PKW.
W województwie lubelskim do godz. 17 zagłosowało 51.33 proc. uprawnionych. W porównaniu do głosowania sprzed dwóch tygodni, bo 28 czerwca o tej samej porze zanotowano wynik 47,3 proc. Wśród powiatów tradycyjnie najlepiej wypadł janowski (56,22 proc.). Najmniej licznie do urn poszli natomiast mieszkańcy powiatu hrubieszowskiego (46,05 proc.).
Jeśli chodzi o gminy, to tu dość nieoczekiwanie (według danych z godz. 17) pozycję lidera stracił Godziszów (64,7 proc.). Gmina, która regularnie wygrywała w naszym regionie frekwencyjne rankingi, dała się wyprzedzić Rossoszy z powiatu bialskiego (67,43 proc.) i sąsiedniemu Chrzanowowi (67,13 proc.).
Sporym zainteresowaniem cieszyły się lokale wyborcze w miejscowościach turystycznych, gdzie wiele osób przyjezdnych głosowało na podstawie zaświadczenia o prawie do głosowania. W Okunince nad jeziorem Białym już wczesnym popołudniem trzeba było dowieźć karty (więcej na str. 3). Z kolei do godz. 12 na drugim miejscu wśród gmin regionu (za Godziszowem) plasował się także chętnie odwiedzany przez turystów Kazimierz Dolny.
W powiecie lubelskim najwyższy frekwencyjny wynik, podobnie jak dwa tygodnie temu, zanotowano w gminie Konopnica. Widać to było chociażby w lokalu wyborczym w Motyczu, gdzie przed południem członkowie komisji mieli ręce pełne roboty. Przed południem przed budynkiem miejscowej szkoły nie ustawiała się jednak długa kolejka, ale wyborców nie brakowało.
– Przyszłam specjalnie teraz, bo zaraz będzie tu tłum, jak ludzie wyjdą z kościoła – mówiła nam jedna z mieszkanek. – Ja wyszłam chwilę przed końcem mszy, żeby nie stać w kolejce – dodała pani Agnieszka, za której plecami po chwili ustawił się kilkunastoosobowy ogonek. Wszyscy z naszych rozmówców przyznawali, że uczestniczą w każdych wyborach. – Bo każde wybory mają swoją wagę. Nie rozumiem apeli, że akurat jakieś konkretne są szczególnie ważne. Głosować trzeba zawsze – mówił pan Ireneusz z Motycza.
W województwie lubelskim w trakcie głosowania nie odnotowano poważniejszych incydentów. Jak informowała PKW, do godz. 17 w całym kraju w związku z wyborami miało miejsce 382 przestępstw i wykroczeń. W Kochanowicach (woj. śląskie) policjanci po pościgu zatrzymali mężczyznę, który ściągnął flagę państwową z siedziby komisji wyborczej i rzucił ją na ziemie, dokonując znieważenia. Z kolei wyborca z Częstochowy miał zabrać z lokalu kartę do głosowania i stwierdzić, że zastanowi się w domu nad wyborem kandydata i przyniesie ją z powrotem. Było też zdarzenie mające charakter korupcji wyborczej. Wyborca z Sochaczewa miał zagłosować na wskazanego kandydata, otrzymując od innego mężczyzny 10 zł, butelkę piwa, hot doga i pół litra wódki.