Tylko ok. 10 tys. z ponad 1,7 mln uprawnionych mieszkańców woj. lubelskiego zgłosiło chęć głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenta RP. Z samego Lublina było 2 tys. takich zgłoszeń.
W niedzielnych wyborach prezydenckich korespondencyjnie może zagłosować każdy, kto zgłosił taką chęć do 16 czerwca. W naszym regionie zrobiło to ok. 10 tys. osób. To zaledwie 0,5 proc. wszystkich mieszkańców województwa.
– O możliwość głosowania korespondencyjnego starało się więcej osób niż przed czterema laty. Mimo to muszę przyznać, że w związku z epidemią spodziewaliśmy się większego zainteresowania taką formą udziału w wyborach – mówi nam Anna Chrzan, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Zamościu. Tu zgłosiło się niespełna 2 tys. osób z ponad 345 tys. uprawnionych. Ani jedno zgłoszenie nie wpłynęło z gminy Horodło.
– Na naszym terenie są cztery takie gminy. To Komarówka, Sosnowica, Dębowa Kłoda i Sławatycze – wylicza z kolei Krzysztof Sadowski, szef delegatury KBW w Białej Podlaskiej. Tu na 211 tys. uprawnionych pakiety wyborcze otrzyma pocztą tylko 847 osób. Natomiast delegatura w Chełmie otrzymała ok. 1230 wniosków, podczas gdy prawo głosu ma tu blisko 200 tys. wyborców.
Najwięcej zgłoszeń wpłynęło do delegatury KBW w Lublinie, która obejmuje swym zasięgiem stolicę województwa i dziesięć powiatów w zachodniej części regionu. Tu korespondencyjnie może zagłosować ok. 6 tys. wyborców z blisko 950 tys. uprawnionych. Mieszkańcy samego Lublina złożyli ok. 2 tys. wniosków.
Podane liczby mogą się jeszcze nieznacznie zmienić, bo chęć głosowania korespondencyjnego wciąż będą mogły zgłosić osoby, które w dniu wyborów będą objęte kwarantanną lub izolacją. Taki wniosek mogą złożyć do jutra włącznie, a jeśli ich kwarantanna zacznie się później, to wniosek zostanie przyjęty nawet w piątek.
Od przedstawicieli Krajowego Biura Wyborczego słyszymy, że w naszym regionie nie powinno być problemów ze skompletowaniem komisji wyborczych. – Powołaliśmy wszystkie komisje, w większości w maksymalnych składach osobowych. Wpływają pojedyncze rezygnacje, ale nie ma powodów do obaw – zapewnia Marta Krasa-Burak, dyrektor delegatury KBW w Chełmie.