Górnik Łęczna po 10 ligowych spotkaniach z dorobkiem 21 punktów zajmuje fotel lidera wyprzedzając o jedno „oczko” Stal Rzeszów. Ten tydzień łęcznianom ubiegnie pod znakiem dwóch dalekich podróży. Najpierw do Słupska, a następnie Bytowa.
Górnik swój mecz z Gryfem Wejherowo rozegrał już w piątek, w dniu 40-rocznicy powstania. Dla łęcznian było to trudne spotkanie, ale zakończyło się tak jak wszyscy oczekiwali. „Zielono-czarni” wygrali po bramce Arona Stasiaka i notując piątą wygraną z rzędu udanie uczcili klubowy jubileusz.
– Przygotowując się do tego spotkania przede wszystkim pracowaliśmy nad sferą mentalną. Mecz był dla nas ciężkie, bo Gryf postawił trudne warunki. Dodatkowo Paweł Wojciechowski w drugiej połowie dostał czerwoną kartkę. Ciężko było mi ocenić, czy była ona zasłużona – powiedział po meczu Kamil Kiereś, trener Górnika. – Poukładaliśmy defensywę i umiejętnie się broniliśmy. Kiedy pojawia się seria wygranych, nie wszystkie są piękne. Dlatego nie oceniałbym tego spotkania pod kątem tego, czy było słabe czy dobre w naszym wykonaniu. Cieszymy się z kolejnych trzech punktów i piątego zwycięstwa. Zdajemy sobie sprawę, że mamy jeszcze sporo do doskonalenia, dużo pracy przed nami – dodał szkoleniowiec.
Po piątkowej wygranej Górnik wskoczył na fotel lidera, ale mógł go opuścić gdyby Stal Rzeszów w derbach pokonała Resovię. W tym meczu padł jednak remis i dzięki temu „zielono-czarni” pozostali na pierwszym miejscu w tabeli przynajmniej do soboty.
W tym tygodniu Leandro i spółka rozegrają dwa spotkania daleko od domów. Najpierw w środę o godzinie 16 w ramach pierwszej rundy Pucharu Polski zagrają z czwartoligowym Gryfem Słupsk, a następnie w niedzielę w meczu ligowym wybiegną na boisko w Bytowie przeciwko tamtejszej Bytovii. Tym samym piłkarze Górnika w krótkim czasie pokonają niemal dwa tysiące kilometrów. – Pierwotnie plan był taki, że po meczu pucharowym mieliśmy nie wracać do domów. Jednak Bytovia przesunęła termin spotkania na niedzielę i zdecydowaliśmy rozdzielić to na dwie podróże – zdradza szkoleniowiec Górnika. Czy wobec tego w środę szansę gry w Pucharze Polski dostaną zmiennicy? – Chcemy zagrać mocnym szkieletem zespołu. Natomiast w kolejnym meczu ligowym nie będzie mógł zagrać Wojciechowski, a także Marcin Stromecki, który dostał czwartą żółtą kartkę – zakończył trener Górnika.