Wypadek, siostrzenica, kaucja. Prawdziwe były tylko pieniądze, która straciła 75-latka

Kobieta uwierzyła słowom „siostrzenicy” i aby ją ratować z opresji zgodziła się na przekazanie gotówki. Przygotowała całe swoje oszczędności i zgodnie z planem przekazała 50 000 zł rzekomemu „adwokatowi”, który „reprezentował” jej siostrzenicę i osobiście przyszedł do niej po pieniądze.

>>>Na wnuczka, policjanta i kryptowaluty. Jak nie stracić oszczędności życia<<<

Po całym zdarzeniu, pokrzywdzona kobieta zadzwoniła do syna. Kiedy mężczyzna zorientował się, że doszło do oszustwa po-wiadomił policję.

W chwili obecnej tomaszowscy policjanci prowadzą czynności w celu ustalania sprawców tego przestępczego procederu.
A policja jak zawsze ostrzega i przypomina:

• oszuści wykorzystają każdą okazję, aby wyłudzić od nas oszczędności,
• wywierają na ofiarach presję czasu i nie dają chwili na zastanowienie się, czy sprawdzenie informacji o dzwoniącym,
• przekonują starsze osoby, że ich pieniądze pomogą w uniknięciu odpowiedzialności, schwytaniu przestępców lub są zagrożone.

Jeśli osoba podająca się w rozmowie telefonicznej za rodzinę lub funkcjonariusza i prosi o pieniądze, sprawdźmy, czy jest tym, za kogo się podaje. Natychmiast przerwijmy rozmowę i skontaktujmy się z właściwym członkiem rodziny lub jednostką Policji,
Nigdy nie przekazujmy pieniędzy osobom nieznajomym, a o próbie wyłudzenia poinformujmy policjantów.

Policjanci nigdy telefonicznie nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach, operacjach czy działaniach i nigdy nie proszą o przekazanie informacji o miejscu gromadzenia pieniędzy, ilości kont czy wysokość zgromadzonych środków. Nigdy nie proszą o przekazanie, przelanie czy wypłacenie pieniędzy lub przekazanie gotówki nieznanej osobie. Każda osoba, która podając się za policjanta prosi o tego typu rzeczy, jest oszustem.