Rozmowa z Marią Artemiuk-Kozicką z Leśnej Bazy NaTurka pod Lublinem
• W niedzielę (23.05.2021) zapraszacie na dzień otwarty w Leśnej Bazie NaTurka. Co to za miejsce?
– Miejsce wśród drzew i zieleni, gdzie prowadzimy edukację przyrodniczą, przygodową, leśną. Miejsce, gdzie zapraszamy dzieci, ich rodziców, na warsztaty, leśne urodziny, a latem na półkolonie. W naturze i bez smartfonów.
• Bezwzględny zakaz używania telefonów?
– Tak. Zielona świetlica to miejsce oddechu. Od miasta, od tego wszystkiego, co nas przytłacza. Po całym dniu, kiedy dzieci są przykute do komputerów, tu wreszcie mogą się wybiegać, pobawić w co tylko chcą. A Kuba Orłowski, czyli Inspektor Bywak, który jest jednym z założycieli Bazy, zabierze na spacer do pobliskiego lasu. Bo porośnięta brzózkami i sosenkami działka w podlubelskiej Turce, gdzie założyliśmy bazę, to naturalne przedłużenie lasu.
• A las jest ważny bo…?
– Bo od września marzy się nam tutaj leśne przedszkole. Prowadzeniem Bazy zarabiamy na podstawowe inwestycje. jak doprowadzenie bieżącej wody czy postawienie budynku. Nie zawsze pogoda pozwala na to, by cały dzień spędzić na zewnątrz. Zwłaszcza zimą. Na razie warunki są bardzo surwiwalowe, ale dzieciom się to podoba. Uczą się tu rzeczy, których nigdy nie nauczą się w szkole. Mamy też kuchnię błotną, „sklepik”, piaskownicę, tor przeszkód. Ale dzieci w grupie na dworze same znakomicie organizują sobie czas, świetnie się dogadują. Wystarczy trochę zieleni i dzieci są szczęśliwe.
• Leśne przedszkola są w Polsce coraz popularniejsze. Choć nie mogą liczyć na rządowe dofinansowanie.
– Tak, zainteresowanie takim rodzajem edukacji jest ogromne. Sama marzę o tym, by moje córki poszły do takiego przedszkola. Stąd ten pomysł, z prostej potrzeby, by dzieci mogły spędzać jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu. Bo nie mają dziś takiego dzieciństwa jakie my mieliśmy – na trzepaku pod blokiem. Nawet z medycznego punktu widzenia syndrom deficytu natury przyczynia się wzrostu zapadalności na wiele chorób, zwiększa ryzyko wystąpienia depresji.
• A czym wasza baza różni się od Rezerwatu Dzikich Dzieci, który od kilku lat w wakacje działa na Rusałce w Lublinie?
– Rezerwat w założeniu jest dla dzieci nieco starszych, które mają tam przestrzeń do nieskrępowanej zabawy bez ingerencji dorosłych. U nas podziału na dzieci młodsze i starsze w zasadzie nie ma, a rodzice są równie mile widziani jak dzieci. Bardziej też stawiamy naedukację przyrodniczą, to nasza główna formuła. W planach mamy zajęcia dla rodziców, dla matek.
• Na jakiej zasadzie można do was przyjechać?
– W poniedziałki, środy i piątki od 16 do 19 działa Zielona Świetlica, w której można zostawić dzieciaki pod opieką dwójki doświadczonych pedagogów, by się wybiegały i pooddychały świeżym powietrzem. W weekendy są warsztaty i spacery rodzinne. Można z Inspektorem Bywakiem pójść na spacer do lasu, posłuchać niesamowitych opowieści o zwierzętach, potem upiec na ognisku kiełbaskę, zrobić coś ciekawego z rzeczy znalezionych w lesie. Organizujemy też leśne urodziny, kompletnie inne niż te w salach zabaw. Zapraszamy też szkoły i przedszkola. A wakacje będą półkolonie. Planujemy sześć tygodniowych turnusów. Na wszystko można się zapisywać przez naszego Facebooka.
• Kto stoi za Leśną Bazą NaTurka?
– Oprócz mnie i Kuby Orłowskiego jest jeszcze Beata Wydra i Dominika Serafin, które maja doświadczenie właśnie z rezerwatu Dzikich Dzieci. Współpracujemy też z gronem osób, które będą prowadzić warsztaty, jak Arek Ziętek (teatr) czy Sylwia Lasok (muzyka). Podczas dnia otwartego w najbliższą niedzielę (23 maja) będzie można zobaczyć co tam robimy. Zapraszamy od 10 do 13.
CO TO JEST PRZEDSZKOLE LEŚNE?
Norwegowie mówią: „det fins ikke dĺrlig vćr, bare dĺrlige klćr”, czyli „nie ma złej pogody, są tylko źle dobrane ubrania”. Dzięki temu wychowankowie „leśnych przedszkoli” spędzają całe dnie w przyrodzie. Bez względu na to, czy wieje, pada albo robi się zimno. Nie chodzi tu jednak o budowanie odporności na warunki atmosferyczne, a o budowanie takiej relacji z otaczającym światem, która będzie motywacją, by o ten świat dbać i go chronić. Leśne przedszkole to miejsce gdzie dzieci wychowywane są w zgodzie z naturą i jej cyklicznością. Zdobywają nowe umiejętności i wiedzę w oparciu o poszanowanie środowiska naturalnego.
Może być zlokalizowane w lesie, na łące, na plaży. Każde miejsce, które inspiruje i łączy z naturą jest idealne. Najczęściej za schronienie służą leśnym przedszkolakom zabudowania bliskie naturze, takie jak jurta, tipi, namiot domek z gliny lub barakowóz. Istnieją również takie leśne przedszkola, które nie mają ani swojego terenu, ani prywatnego schronienia – dzieci są przywożone i odbierane na skraju lasu, za ewentualne schronienie w razie ekstremalnych warunków pogodowych służy leśniczówka, pobliska szkoła czy biblioteka. Przewodnikami w leśnych przedszkolach są miłośnicy natury, ludzie, którzy sądzą, że las jest jednym wielkim placem zabaw, a przyroda jest mądrą nauczycielką.