Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

11 lipca 2020 r.
8:55

„ Praca rozpoczynała się od wspólnej gimnastyki'. Piotr Milewski nie tylko o życiu w Japonii

Jeśli chodzi o twórczość, to napięcie związane z pandemią, w moim przypadku, jej nie sprzyjało. Porządkowałem materiały, pisałem krótsze teksty i myślałem nad koncepcją następnej książki - Rozmowa z Piotrem Milewskim, pochodzącym z Chełma autorem niedawno wydanej książce „Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji”

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

• Pochodzi pan z Chełma, ale los rzuca pana po świecie. Jest jeszcze tęsknota za Lubelszczyzną?
- W Chełmie się urodziłem, stamtąd pochodzi moja rodzina ze strony matki. Z Chełma też wyruszyłem w świat. W młodości każdego lata spędzałem tam kilka tygodni wakacji. Niezapomniane chwile. Do dziś pamiętam kryjówkę w koronie orzechu na podwórku, zapach świeżo upieczonego chleba, smak zerwanych z drzewa wiśni. To wtedy zacząłem swoje odkrywanie świata, a tego się nie zapomina. Tak, z wiekiem odczuwam coraz większą tęsknotę. Lubelszczyzna to dla mnie magiczna kraina.
• Co było pierwsze: zamiłowanie do podróży czy do pisarstwa?
- Nomadyzm ma się chyba we krwi. Tego nie można się nauczyć, ale można polubić. Zaczęło się od podróży. Ta pierwsza przeniosła mnie z Chełma do Gdańska, gdzie studiowali moi rodzice. Stamtąd wyruszyłem do Opola, gdzie się wychowałem, a potem dalej: do Poznania, Wiednia, Pasawy, Monachium, Filadelfii, Sapporo i Tokio. Do dziś jednak najlepiej pamiętam przejazdy nocnymi pociągami z Opola do Lublina, gdy świat za oknem wydawał się wyprawą rodem z baśni. Opisałem je w swojej pierwszej książce „Transsyberyjska. Drogą żelazną przez Rosję i dalej”.
Potrzeba, by swoje przeżycia i przemyślenia ubrać w słowa - czyli potrzeba pisania - to późniejsza sprawa, ale, gdy już się pojawiła, to nie opuszcza mnie do dziś. To ona sprawiła, że powstały „Dzienniki japońskie. Zapiski z roku Królika i roku Konia” oraz „Islandia albo najzimniejsze lato od pięćdziesięciu lat”.
• Jest pan trzykrotnym laureatem Nagrody Magellana Magazynu Literackiego „Książki” oraz nominowanym do nagrody magazynu „National Geographic Traveler”. Czy uznanie jury jest ważniejsze niż uznanie czytelników?
- Odpowiedź jest tutaj prosta: najważniejsi są czytelnicy. Poświęcają przecież na lekturę coś, co jest najcenniejsze - swój czas. To ich opinia dodaje energii do pracy.
Zadowolony, zainspirowany czytelnik równa się szczęśliwy autor. Nagrody są oczywiście ważne, to opinie fachowców, wskazują, że obrało się właściwą drogę, że to co robimy, jest profesjonalne, świeże, wysokiej jakości. One również dodają motywacji do pracy.
• Ostatnią książkę, „Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji” wydał pan tuż przed pandemią. Jaki to był dla pana czas?
- Czas próby i obserwacji. Jako rodzina wyszliśmy z niego wzmocnieni. Był czas na wspólne spędzanie czasu, dłuższe niż zwykle posiłki, rozmowy. Przypominał mi kilka miesięcy wokół wielkiego trzęsienia ziemi, tsunami i awarii elektrowni atomowej w Fukushimie z marca 2011 roku. Tamten czas, a byliśmy wtedy w Japonii, również obfitował w niepewność. Być może to wtedy się zahartowaliśmy.
Natomiast jeśli chodzi o twórczość, to napięcie związane z pandemią, w moim przypadku jej nie sprzyjało. Porządkowałem materiały, pisałem krótsze teksty i myślałem nad koncepcją następnej książki.
• W Japonii spędził pan dziewięć lat. Co pan tam robił?
- Prowadziłem badania na uczelni, jako wolny strzelec pisałem teksty do gazet i magazynów, a gdy musiałem się ustatkować, zacząłem pracować w firmie K. Poza tym podróżowałem, odkrywałem, uczyłem się, żyłem. To był bardzo cenny czas.
• Naprawdę pracował pan w japońskiej korporacji? Jak wyglądała ta praca?
- Na tytułowej „Planecie K.” spędziłem pięć i pół roku. Cóż, praca jak praca. W centrali rozpoczynała się od wspólnej gimnastyki i apelu. W poniedziałki miało po nich miejsce długie zebranie działu. W pozostałe dni od razu przystępowaliśmy do działania: rozmowy z kontrahentami, testy maszyn, które nasza firma dostarczała do największych japońskich koncernów, wyjazdy w delegacje, wieczory w barach z klientami. Prawie nigdy nie wychodziłem z pracy zgodnie z czasem. Nikt zresztą nie wychodził. Resztę zaś przeczytają państwo w mojej najnowszej książce „Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji”.
• Teraz mieszka pan w...
- Po dziewięciu latach w Japonii wróciliśmy do Polski. Mieszkamy w Warszawie. Staramy się jak najczęściej przyjeżdżać na Lubelszczyznę. W zeszłym roku miałem wielką przyjemność brać udział w pierwszej edycji East Est - Festiwalu Wschodnich Podróży w Bibliotece Uniwersyteckiej KUL. To była wspaniała impreza. Nie mogę doczekać się drugiej edycji jesienią tego roku.
• A kolejne plany? Podróże? Książki?
- Literacko pozostaję wierny Japonii. Powoli przystępuję do pracy nad kolejną książką. Proszę wybaczyć, ale nie zdradzę tematu - chciałbym by była to niespodzianka dla czytelników. Jeśli chodzi zaś o podróże to ciągnie mnie na Północ.
• Gdzie pan widzi siebie za 10, 20 i 30 lat?
- Szczerze mówiąc, nie wiem. Dekada to w moim przypadku bardzo długo. Czuję, że przez ten czas dużo się może u mnie zmienić. Na pewno chciałbym napisać jeszcze kilka książek, marzy mi się projekt filmu dokumentalnego o rdzennych mieszkańcach północnej wyspy Hokkaido. A, no tak! Bardzo chciałbym też spotkać się z czytelnikami w Lublinie, bo w rodzinnym Chełmie i w województwie miałem już przyjemność wystąpić, dzięki wspaniałym pracownicom Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej: Joannie Chapskiej i Marzenie Targońskiej. Korzystając z okazji, serdecznie je pozdrawiam! Także Katarzynę Kołakowską i Dominika Maińskiego z KUL oraz Martę Kubiszyn z UMCS. W Lublinie mam wielu przyjaciół!

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Strażacy w Lublinie mają nowego komendanta. Już oficjalnie
ZDJĘCIA
galeria

Strażacy w Lublinie mają nowego komendanta. Już oficjalnie

Jest strażakiem już 25 lat, a teraz został komendantem komendy miejskiej Państwowej Strażyt Pożarnej w Lublinie.

"Zawsze jest ciężko kiedy przyjeżdżamy do Wrocławia" czyli opinie po wygranej Orlen Oil Motoru nad Betard Spartą

"Zawsze jest ciężko kiedy przyjeżdżamy do Wrocławia" czyli opinie po wygranej Orlen Oil Motoru nad Betard Spartą

Orlen Oil Motor Lublin stoczył zacięty wyjazdowy pojedynek z Betard Spartą Wrocław zakończony zwycięstwem. Jak niedzielne spotkanie podsumowali reprezentanci trzykrotnych mistrzów Polski?

Pavol Stano (Górnik Łęczna): Mieliśmy dużo szczęścia przy nieuznanej bramce dla rywali

Pavol Stano (Górnik Łęczna): Mieliśmy dużo szczęścia przy nieuznanej bramce dla rywali

Górnik Łęczna w niedzielę bezbramkowo zremisował w Opolu z tamtejszą Odrą i zakończył serię zwycięstw na pięciu spotkaniach. Jak starcie podsumowali trenerzy obu drużyn?

Zwłoki w Bugu. Prokuratura czeka na opinie biegłych

Zwłoki w Bugu. Prokuratura czeka na opinie biegłych

W ostatnich tygodniach z Bugu w gminie Janów Podlaski wyłowiono zwłoki pięciu osób. Straż Graniczna podejrzewa, że to migranci. A prokuratura prowadzi pięć postępowań w sprawie „nieumyślnego spowodowania śmierci”.

Rafał Trzaskowski, Karol Nawrocki i Sławomir Mentzen
galeria

Trzaskowski i Mentzen tracą. A kto zyskuje w sondażu przed czwartą debatą prezydencką?

Rafał Trzaskowski, Karol Nawrocki i Sławomir Mentzen - pierwsza trójka w sondażach prezydenckich się nie zmienia. Kolejność również. Ale poparcie dla poszczególnych kandydatów już tak. A co zmieni dzisiejsza debata w której mają wziąć udział wszyscy kandydaci?

28 kwietnia w siedzibie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie Polskie Elektrownie Jądrowe podpisały z konsorcjum Westinghouse-Bechtel umowę pomostową EDA ws. pierwszej polskiej elektrowni jądrowej

Bez tej umowy nie będzie pierwszej elektrowni atomowej w Polsce

Zmieniliśmy w 16 obszarach wiele kluczowych kwestii, dzięki temu inwestycja staje się pewniejsza – zapewnił Donald Tusk. A kiedy rozpocznie się budowa pierwszej elektrowni atomowej w Polsce?

Madryt: pusta stacja metra po ewakuacji pasażerów

Ciemność i chaos. Hiszpania i Portugalia bez prądu

W Madrycie i Lizbonie nie działało metro i sygnalizacja świetlna. W obu krajach stanęły pociągi, a w Portugalii brak prądu zakłócił funkcjonowanie części szpitali.

Po alkoholu i bez badań. A na liczniku 173 km/h

Po alkoholu i bez badań. A na liczniku 173 km/h

Miał być tylko mandat za przekroczenie prędkości, ale skończyło sie znaczniesurowszą karą. Przekonał się o tym 46-letni kierowca z powiatu janowskiego.

Australia —  unikalne miejsca, które musicie poznać!

Australia — unikalne miejsca, które musicie poznać!

Australia to jeden z najbardziej niesamowitych krajów na świecie. Z jego wyjątkowymi widokami, niezwykłą przyrodą i bogactwem krajobrazów, jest to doskonałe miejsce na wakacyjny wyjazd. W niniejszym artykule przedstawiono kilka luksusowych miejsc, które warto zobaczyć, wybierając się w podróż po Australii. Znajdziesz tu wszystko, od tropikalnych wycieczek na wyspy z Wielką Rafą Koralową, po relaks w luksusowych hotelach, a nawet przygodę na jachcie. Przygotuj się na niezapomnianą podróż na Antypody!

Cztery osoby ranne w wypadku na drodze krajowej nr 2

Cztery osoby ranne w wypadku na drodze krajowej nr 2

W poniedziałek po południu na drodze krajowej nr 2 w miejscowości Tłuściec samochód osobowy wypadł z drogi. Cztery osoby zostały ranne.

Tanew Majdan Stary ograła 4:0 Kryształ Werbkowice

Strzelecki popis Mateusza Dziurdzy z Tanwi Majdan Stary. Wyniki zamojskiej klasy okręgowej

Tanew Majdan Stary nie odpuszcza walki o awans. W sobotę ekipa trenera Bogdana Antolaka pokonała na swoim boisku odmieniony wiosną Kryształ Werbkowice. Bohaterem gospodarzy okazał się Mateusz Dziurdza, który strzelił dla Tanwi aż cztery gole

Lublinalia 2025: Bilety już w sprzedaży, ale jeszcze nie wiadomo, kto wystąpi
23 maja 2025, 0:00

Lublinalia 2025: Bilety już w sprzedaży, ale jeszcze nie wiadomo, kto wystąpi

Znamy datę imprezy, wiemy ile kosztują bilety, ale nie wiemy, kto jest na liście wykonawców. A organizatorzy Lublinaliów zapewniają, że będą to "3 dni szalonej zabawy".

Wyrwa zabezpieczona
galeria

Ogromna wyrwa w Bugu zagrażała Jabłecznej. Ale znaleźli na to sposób

100-metrowa wyrwa w Bugu już nie zagraża prawosławnemu klasztorowi w Jabłecznej. Wody Polskie wydały blisko pół miliona złotych na zabezpieczenie linii brzegowej.

Edach Budowlani przegrali na wyjeździe z mistrzem Polski ORLEN Orkanem Sochaczew

Edach Budowlani rozbici w Sochaczewie

Edach Budowlani nie mieli za wiele do powiedzenia w Sochaczewie. Ekipa z Lublina musiała się pogodzić z wysoką porażką z tamtejszym ORLEN Orkanem 10:43.

54-latek zabił swoją partnerkę? Sprawę bada policja

54-latek zabił swoją partnerkę? Sprawę bada policja

Najbliższe 3 miesiące w areszcie spędzi 54-letni mieszkaniec powiatu chełmskiego, który podejrzewany jest o zabójstwo swojej 57-letniej partnerki.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium