Po przejęciu kilkunastu dzienników regionalnych przez Orlen, rząd będzie teraz próbował ograniczyć wydawanie gazet przez samorządy? Należący do MSWiA instytut badawczy wypytywał samorządy z całej Polski o to, czy wydają prasę. – Nasze wydawnictwa spełniają ważną rolę informacyjną dla lokalnych społeczności – bronią się samorządowcy z regionu
Ile własnych gazet wydają samorządy z województwa lubelskiego? Do Narodowego Instytutu Samorządu Terytorialnego spłynęły 152 ankiety z naszego regionu. Wniosków z badań jeszcze nie ma, bo jak informuje Agnieszka Hermel z NIST, raport jest w trakcie opracowywania.
Samorządowcy już jednak obawiają się, że raport może posłużyć do zamknięcia ich wydawnictw. O tym, że tak się powinno stać przekonywała w połowie stycznia na antenie Polskiego Radia posłanka PiS Joanna Lichocka, która stwierdziła wprost, że trzeba znaleźć rozwiązanie, które ograniczy możliwość samorządom na wydawanie własnych gazetek.
„Ziemia Łęczyńska” to bezpłatne czasopismo wydawane przez Starostwo Powiatowe w Łęcznej. Ze stopki redakcyjnej wynika, że redaktorem naczelnym jest wicestarosta Michał Pelczarski. W wydaniu z grudnia 2020 roku na pierwszej stronie artykuł o 10 milionach złotych od rządu dla powiatu. Na największym zdjęciu starosta Krzysztof Niewiadomski (PiS) trzyma „czek” z wypisaną kwotą. Na 12 stronach pisma starosta jest jeszcze na 8 innych zdjęciach: indywidualnie lub w towarzystwie innych polityków PiS.
– Być może w grudniu akurat było tyle wydarzeń, że starosta jest tak bardzo widoczny w gazecie. Ale w następnym numerze jego zdjęć będzie mniej – tłumaczy Magdalena Kuca, naczelnik Wydział Promocji, Kultury i Turystyki łęczyńskiego starostwa. – Sami decydujemy, o czym piszemy – zastrzega Kuca. – Gazeta pełni rolę informacyjną, wielu starszych mieszkańców nie ma Facebooka, żeby wiedzieć, co się dzieje w powiecie – dodaje.
Ziemia Łęczyńska ukazuje się w 15 tysiącach egzemplarzy (w całym powiecie mieszka 57 tys. osób). Gazeta trafia do skrzynek mieszkańców, ostatnio dystrybucją zajmowała się spółdzielnia mieszkaniowa, teraz powiat szuka nowego dystrybutora.
Zupełnie inaczej wygląda Biuletyn Informacyjny Miasta Radzyń ukazujący się już od sześciu lat. Na okładce styczniowego numeru duże zdjęcie pojemnika na plastikowe nakrętki. To zajawka artykułu o akcji charytatywnej prowadzonej w mieście. W środku artykuły na temat budżetu miasta, odśnieżaniu chodników. Oprócz bieżących wiadomości, dużo o historii miasta. Burmistrz Jerzy Rębek (PiS) tylko na jednym i do tego bardzo małym zdjęciu.
– Burmistrz daje mi wolną rękę, jeśli chodzi o wydawanie pisma. Oczywiście, czasami proszę go o wywiad, jak np. przy okazji 1. czy 5. rocznicy na stanowisku – wyjaśnia Anna Wasak, redaktor naczelna pisma i równocześnie rzeczniczka Urzędu Miasta w Radzyniu Podlaskim. To ona jest jednocześnie autorką większości artykułów. Gazeta ukazuje się raz na miesiąc w ponad 5 tysiącach egzemplarzy. Jest wrzucana do skrzynek pocztowych mieszkańców.
Życie Kraśnika w październiku 2019 r. (ostatnim dostępnym w sieci), zamieściło wywiad z burmistrzem Wojciechem Wilkiem (PO). Na zdjęciu uśmiechnięty samorządowiec w otoczeniu mieszkańców. Ale co ciekawe, w tym samym wydaniu można przeczytać wywiad o programie żywieniowym dla uczniów z ówczesnym dyrektorem lubelskiego oddziału Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Chodzi o Kazimierza Chomę (PiS), kontrkandydata Wilka w wyborach na burmistrza w 2018 roku, który w miesiącu wydania tego numeru Życia Kraśnika został wybrany na posła.
Głos Świdnika wydawany przez Miejski Ośrodek Kultury wyróżnia się na tle innych samorządowych tytułów, bo jest pismem płatnym. W każdy piątek do kiosków trafia 1500 egzemplarzy 16-stronicowej gazety kosztującej 1,50 zł. W ostatnim numerze na pierwszej stronie artykuł o sprzedaży przez miasto budynku byłego Ratusza, który kupiła duża sieć handlowa. Poza tym informacje z miasta, artykuł o zbliżającej się rocznicy 65-lecia gazety i wiadomości sportowe. Burmistrz Waldemar Jakson (PiS) prawie niewidoczny, jego nazwisko pada na łamach tylko 4 razy.
Wiadomości Piaseckie są nieregularnie wydawane przez samorząd Piask. W ostatnim wydaniu z grudnia 2020 na pierwszej stronie życzenia świąteczne, na trzeciej wstępniak burmistrza Michała Cholewy (PSL), a na 11. i 12. wywiad z nim. Poza tym w sumie na 44 stronach dużo wiadomości ze szkół i przedszkoli, informacje o podwyżkach od 1 stycznia i obszerne wspomnienia o zasłużonych zmarłych mieszkańcach.
– Gdyby pojawił się zakaz publikacji takich wydawnictw, to uderzy w mieszkańców. Starsze osoby nawet czasami upominają się, kiedy zostanie wydany następny numer – przekonuje Michał Cholewa, burmistrz Piask. – Zagrożenia szukałbym gdzie indziej, w przejęciu gazet regionalnych przez państwową spółkę – dodaje samorządowiec PSL.
To nie zadanie samorządu
– Wydawanie prasy nie jest zadaniem samorządu. Prasa powinna patrzeć na ręce władzy, a w przypadku czasopism samorządowych to niemożliwe – uważa Krzysztof Jakubowski, prezes Fundacji Wolności, zajmującej się kontrolowaniem pracy samorządów. – Nawet jeśli jakieś pismo wydawane przez samorząd spełnia swoją rolę informacyjną i nie zajmuje się nachalną promocją rządzących, to jest również konkurencją dla prywatnych mediów, w ten sposób osłabianych.