Katarzyna Zwolińska z Lublina rozpoczęła 23 sierpnia niezwykłą wędrówkę. Na 50-te urodziny przemierzy przez 15 dni aż 500 kilometrów Głównym Szlakiem Beskidzkim - od Ustronia do Wołosatego. Wszystko po to, by wesprzeć samotnych seniorów. – Hasłem przewodnim mojej akcji jest: "Z miłości do starości, z miłości do gór". Chciałabym przez czas mojej wędrówki po GSB odczarować słowo "starość" i sprawić, abyście popatrzyli na nią moimi oczami – mówi w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim” wolontariuszka Stowarzyszenia mali bracia Ubogich
– Dla mnie starość jest przywilejem, a nie karą i pragnę jej doświadczyć. Myślę, że nie byłoby tak, gdybym kilka lat temu nie zachorowała na raka. Tak, zachorowałam, ale wygrałam tą trudną walkę! Teraz jestem wdzięczna za każdy dzień i chciałabym, aby każdy, a w szczególności seniorzy, mogli cieszyć się życiem w pełni – wyznaje Katarzyna Zwolińska.
Choroba dopadła ją przed 9 laty. Powiększone węzły chłonne skłoniły lubliniankę do wykonania szczegółowych badań. Okazało się, że ma raka migdałów. Trzeba było je usunąć.
– Ta choroba to był taki punkt zwrotny w moim życiu. Już w trakcie leczenia powiedziałam sobie, że w końcu zacznę żyć tak naprawdę, realizować swoje pasje i marzenia. Nie odkładać niczego na później, tak jak robiłam to do tej czterdziestki. Ta choroba pozwoliła mi przebudzić się i zacząć żyć – mówi.
Od kilku lat lublinianka zbierała się by zostać wolontariuszką, pomagać starszym.
– Chciałam jednak najpierw uporządkować swoje życie, pozałatwiać wszystkie swoje sprawy zawodowe osobiste. Pomyślałam że już jestem gotowa na to, żeby być wolontariuszem. Zawsze chciałam pomagać. Śmieję się, że ja byłam taką osobą pomagającą rodzinnie. W końcu stwierdziłam, że ja nie chcę być taką opiekunką rodzinną i wspierającą rodzinę, tylko chcę czegoś więcej. Fajnie pomagać osobom starszym, które nie mają tej opieki i je wspierać – mówi.
Od lutego tego roku pani Katarzyna jest wolontariuszką Stowarzyszenia mali bracia Ubogich.
-Gdy przeglądałam strony internetowe postanowiłam, że wybiorę to pierwsze prowadzące nabór, na które trafię i tak padło na Stowarzyszenie mali bracia Ubogich – zdradza Katarzyna Zwolińska.
Lublinianka regularnie odwiedza seniorkę, 81-letnią panią Krystynę.
– Pani Krysia jest niezwykle ciekawą osobą. Pasujemy do siebie, nadajemy na tych samych falach, świetnie się dogadujemy. To taka bratnia dusza. Też chce spełniać swoje marzenia. Jest tak żywiołowa jak ja. Moja obecność sprawia jej radość i wywołuje uśmiech na twarzy. Jednocześnie odkrywam, jak wiele możemy się od siebie nauczyć, mimo różnicy wieku. Wspólnie budujemy wyjątkową relację, która uskrzydla nas obie. My kochamy życie i to ta miłość do życia nas łączy. Pani Krysia ma 81 lat, ale zupełnie nie wygląda na tyle. Gdy na nią patrzę myślę sobie: Za chwilę, 19 października skończę 50 lat i jak cudownie było by kolejne lata żyć tak, jak ona – podkreśla Katarzyna Zwolińska.
To seniorka, która się opiekuje zainspirowała ją by na 50-te urodziny wyruszyć na 500 górski kilometrowy szlak.
– Góry zawsze były moją pasją, a moim marzeniem zmierzyć się z Głównym Szlakiem Beskidzkim, przejść się od schroniska do schroniska. Zawsze chciałam chodzić po górach ale tak prawdę mówiąc zaczęłam dopiero po chorobie. Hasłem przewodnim mojej akcji jest: "Z miłości do starości, z miłości do gór".
Chciałabym przez czas mojej wędrówki po GSB odczarować słowo "starość" i sprawić, abyście popatrzyli na nią moimi oczami.
Podczas wyprawy, która potrwa 15 dni Katarzyna Zwolińska będzie zbierała fundusze na cele statutowe Stowarzyszenia mali bracia Ubogich.
W opisie akcji na stronie skarbonka.pl jako cel zbiórki widnieje kwota 10 tysięcy złotych. W rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim” Katarzyna Zwolińska przyznaje, że chce zebrać o wiele więcej, bo aż 50 tysięcy złotych.
– Dziś wszystko w moim życiu obraca się wokół 5 lub jej wielokrotności, szczególnie mnożonej przez 10, 100 czy 10 tysięcy. Z panią Krysią obie jesteśmy numerologicznymi „piątkami”. Wkrótce obchodzić będę 50-te urodziny. Wyprawa trwać będzie 15 dni, a do pokonania będą miała 500 kilometrów. To dlatego chcę zebrać aż 50 tysięcy złotych – mówi lublinianka.
Pani Katarzyna wierzy, że razem uda się osiągnąć cel.
– Zapraszam wszystkich do wsparcia mojej zbiórki – zachęca.