Górnik Łęczna po ośmiu meczach bez porażki uległ na wyjeździe Bruk-Bet Termalice Nieciecza 1:2. Po meczu trener Kamil Kiereś w ostrych słowach skomentował porażkę swojego zespołu
Kamil Kiereś, trener Górnika
– Zawiedliśmy jako drużyna w tym spotkaniu. Z pespektywy meczów bez porażki i zwycięstw dotarliśmy do starcia na szczycie tabeli z liderem. Byliśmy pewni siebie, ale mieliśmy w sobie dużo pokory. Nie ma co opowiadać bajek – do momentu straty bramki graliśmy skandalicznie. Nie można grać w taki sposób, bo w założeniach nie przyjechaliśmy do Niecieczy się wyłącznie bronić. Często zdarzało się tak, że moje decyzje były właściwe. Tym razem trochę zawiodłem też sam siebie. Miałem przeczucie, że już w przerwie należy dokonać korekt w ustawieniu. Jednak biorąc pod uwagę to, że przeciwnik był w osłabieniu miałem nadzieję, że poprawimy grę. Niestety początek drugiej odsłony był jeszcze słabszy niż pierwsze 45 minut. W dalszej fazie szukaliśmy odmiany losów meczu poprzez zmiany. Te wywołały w zespole przebudzenie i powrót do gry. Zaczęliśmy kreować akcje i wyrównaliśmy stan rywalizacji. W końcówce zabrakło nam jednak zimnej krwi i zagraliśmy zbyt otwarty futbol chcąc grać wysokim pressingiem. W efekcie zostaliśmy skarceni. Rywale wygrali zasłużenie. Po naszej pierwszej porażce w tym sezonie musimy ją szybko „przerzuć i wypluć” i wrócić na zwycięską ścieżkę.
Mariusz Lewandowski, trener Bruk-Betu
– Od pierwszych minut widać było, że zespół dobrze wszedł w mecz i nawet po czerwonej kartce dla naszego zawodnika byłem przekonany, że wygramy. Graliśmy mądrze, szybko operując piłką i sprawiliśmy Górnikowi wiele problemów. Na pewno sytuacja z De Amo utrudniła nam sytuację, ale byliśmy na to przygotowani. Jestem dumny z zawodników, ale nie możemy się tą wygraną zachłysnąć. Do każdego kolejnego rywala podchodzimy z pokorą. W pewnych aspektach zdarzały się mankamenty, ale będziemy nad nimi pracować.