Zbliża się wielkie święto komercji. Czarny Piątek już na dobre zadomowił się w Polsce, a wiele osób ostrzy sobie zęby na promocje w sklepach. Jest sens temu ulegać?
Black Friday to amerykańska tradycja handlowa. Co roku, w ostatni pracujący dzień tygodnia po Święcie Dziękczynienia, sklepy ogłaszają wielkie promocje i tym samym przyciągają tłumy klientów. Czarny piątek to symboliczny początek handlowego sezonu bożonarodzeniowego, który w USA daje miliardy dolarów.
Pod tym względem porównywalny jest z przygotowaniami do Halloween, kiedy Amerykanie nie mają żadnych oporów, aby sięgać po portfele. Chętnych klientów w ten rzeczony piątek jest tak wielu, że często trzeba wzywać służby porządkowe, aby zapanowały nad tłumem. Stąd właśnie nazwa tego dnia. Black Friday wywodzi się z policyjnego slangu.
Procenty i miliardy
W tym roku Czarny Piątek wypada 26 listopada i ten dzień jest zręcznie wykorzystywany przez branżę handlową. Organizowane są liczne wyprzedaże, upusty cenowe sięgają kilkudziesięciu procent. Wiele sklepów, galerii handlowych jest tego dnia czynnych dłużej, niż zazwyczaj. Niektóre organizują nawet nocne wyprzedaże.
Tak też to wygląda w Polsce i wydaje się, że amerykańska moda dobrze się tu przyjęła. Są u nas sklepy, które Black Friday celebrują dłużej niż jeden dzień. Promocje zaczynają urządzać już na początku listopada, ogłaszając wielkie wyprzedaże.
Amerykańskie szacunki wskazują, że w ten dzień (i inne z nim powiązane) konsumenci zostawiają w sklepach ok. 19 miliardów dolarów.
Coraz więcej jednak tych pieniędzy trafia do biznesów internetowych, które już osiągają 40-procentowy udział w amerykańskim rynku tego dnia. Sprawdzonych danych z Polski nie ma, ale udało się oszacować, że w 2020 roku sprzedaż w sklepach w Black Friday znacząco wzrosła. Średnio był to skok o 211 procent, a Polacy najchętniej nabywali produkty z takich segmentów jak: moda i akcesoria, zdrowie i uroda, AGD i elektronika.
Łyknęliśmy haczyk
Jak podaje serwis Newseria Biznes, badanie przeprowadzone przez agencję BioStat wskazuje, że w tym roku aż 62,5 proc. Polaków z góry zapowiada, że zrobi zakupy podczas najbliższego Czarnego Piątku.
– Jeszcze więcej (67,7 proc.) odwleka swoje plany zakupowe na koniec listopada, licząc na przeceny i już teraz planuje czarnopiątkowe wydatki, choć promocje jeszcze na dobre nie ruszyły – dodaje agencja i zauważa, że Black Friday wychował nową generację konsumentów, którzy już miesiąc wcześniej wiedzą, co chcieliby kupić, i przygotowują się do polowania na okazje. Stało się tak przez trafione kampanie sprzedażowe w poprzednich latach.
46 proc. polskich sprzedawców zamierza przed Black Friday przeprowadzić kampanię SMS-ową, z której statystycznie skorzysta co piąty kupujący. W planach są też m.in. mailingi, kampanie w mediach i szeroko zakrojone działania w social mediach.
– Z raportu firmy TechCrunch wynika, że firmy, które stosują w tym okresie e-mail marketing i wysyłają maile z promocjami, generują znacznie większą sprzedaż. 20 proc. ruchu na ich stronach internetowych w tym okresie pochodzi właśnie z e-mail marketingu. Natomiast konsumenci, którzy otrzymali wiadomość e-mail z promocją, wydają aż o 138 proc. więcej w stosunku do tych, którzy takiej wiadomości nie otrzymali. Tak więc rzeczywiście firmy mogą na tym skorzystać – ocenia Łukasz Murawski, psycholog społeczny i wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Gdyni.
Pułapka
Buszując po sklepach, czy to stacjonarnych, czy internetowych, trzeba być ostrożnym. Wiele sklepów, przed Black Friday celowo podnosi ceny swoich produktów, aby następnie je obniżyć do poprzedniego poziomu. Klient jednak pozostaje z wrażeniem, że trafiła mu się niesamowita okazja. Jak się ustrzec wpadnięcia, w tę handlową pułapkę? Trzeba zacząć od wcześniejszego monitorowania cen. To może jednak nie wystarczać i dobrze jest też porównywać je pomiędzy sklepami, bo różnice potrafią być zaskakująco duże. W tym pomagają m.in. wyszukiwarki cenowe.
– Dzisiaj przy półce sklepowej jesteśmy w stanie za pomocą smartfona sprawdzić, za ile ten produkt możemy kupić w innych sklepach albo w internecie, aby dokonać właściwego wyboru – wskazuje Łukasz Murawski.
I jeszcze jedno. Po Black Friday następuje kolejne tego typu „święto”. To Cyfrowy Poniedziałek, czyli Cyber Monday.