Dłuższe godziny otwarcia i wyprzedaże – tak jeszcze dziś działają sklepy z odzieżą czy sprzętem AGD RTV. Od soboty zakupów już tam nie zrobimy.
Nowe rządowe obostrzenia będą obowiązywać od soboty. W galeriach handlowych otwarte mogą być tylko sklepy spożywcze, kosmetyczne, apteki, zoologiczne, saloniki prasowe. Mogą też działać usługi, jak np. pralnie czy zakłady fryzjerskie. Inne sklepy muszą zostać zamknięte. Na razie – do 29 listopada.
– W środę po południu, zaraz po ogłoszeniu decyzji rządu, w sklepie zrobiło się naprawdę pełno – mówi jedna z pracownic sieci Pepco w lubelskiej Galerii Olimp. – Na całkowity brak klientów nigdy nie narzekaliśmy, ale w pewnej chwili zrobiło się tak jak przed pandemią. Patrząc na zawartość koszyków widać, że ludzie myślą już o świętach i prezentach. Chyba większość z nas ma przeczucie, że czeka nas całkowity lockdown i się do niego szykuje.
Wiele sklepów wydłużyło godziny otwarcia. Inne, zwłaszcza te z odzieżą damską, kuszą dużymi obniżkami. I tak na zakupy last minute (wszystko minus 50 proc.) zaprasza Monnari. 50 proc. na kurtki i płaszcze i 30 proc. na inny swój asortyment daje Bialcon.
Te sklepy, których rządowe rozporządzenia nie zamyka na głucho, muszą za to ograniczyć liczbę klientów. W małych – do 100 mkw. – na każde 10 mkw. może przebywać tylko jedna osoba.
W odpowiedzi na to sieci spożywcze ogłaszają, że niektóre markety będą całodobowe (Kaufland) lub wydłużają godziny pracy (Lidl, Biedronka).
Na razie nie ma żadnych wytycznych co do funkcjonowania targowisk.
– Rynki hurtowe na razie działają. Ogłoszone w środę ograniczenia nas nie objęły – mówi Artur Niczyporuk, prezes Lubelskiego Rynku Hurtowego w Elizówce. – Na tę chwilę wszystko wskazuje, że organizowana na naszym terenie przez PZMOT giełda samochodowa także będzie mogła być zorganizowana.