Od decyzji zamojskiego sądu zależą losy dwóch sutenerek, które zorganizowały intratny seksbiznes w Chełmie i Zamościu.
31-latka i jej starsza o rok koleżanka z powiatu chełmskiego wraz z kompanem z okolic Zamościa organizowali pracę Polek i Ukrainek. Panie oddawały im część zarobionych pieniędzy.
Zarabianie na prostytutkach było niezłym interesem, bo jak obliczyli śledczy, od listopada 2017 do lutego 2019 roku oskarżeni wzbogacili się w ten sposób o prawie 100 tys. zł.
Podejrzani przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i złożyli obszerne wyjaśnienia, co pozwoliło prokuraturze na postawienie im zarzutów z art. 204 § 2 KK czyli za stręczycielstwo, sutenerstwo i kuplerstwo. Grozi za to kara od 3 miesięcy do lat 5 pozbawienia wolności.
Policja nie aresztowała trójki sutenerów, odpowiadali z wolnej stopy. Oskarżeni złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze, prosząc sąd o wyroki w zawieszeniu.