W prezbiterium stoją rusztowania, zdemontowane zostały już boczne ołtarze, na ścianach nie ma obrazów. Owinięte folią rzeźby i ławki przyszykowane zostały do wyniesienia. Sąsiadujący z placem Wolności kościół pw. Nawrócenia św. Pawła będzie zamknięty przez kilka miesięcy. Powód? Kompleksowy remont.
Lista zaplanowanych prac jest długa. W ramach termomodernizacji zostanie zrobione m.in. ogrzewanie podłogowe.
– Nasz kościół jest bardzo piękny, ale zimny. Mamy nadzieję, że dzięki zaplanowanym pracom to się zmieni – mówi ks. Cezary Kowalski, proboszcz Parafii pw. Nawrócenia św. Pawła w Lublinie.
Zmieniona będzie też posadzka.
– Wykorzystamy zabytkowy piaskowiec szwedzki (tzw. kamień olandzki - red.) który mamy obecnie w nawach bocznych. Zostanie on przeniesiony do głównej a resztę uzupełnimy nowymi płytami – zapowiada proboszcz parafii przy ul. Bernardyńskiej 5. – Posadzka, która jest teraz na środku kościoła pochodzi z początku XX wieku. Ta w nawach bocznych jest bardzo cenna. Zastanawiałem się co stało się z pozostałą częścią? Z zapisów w kronikach wiemy, że przez pewien czas stacjonował w tym miejscu rosyjski garnizon i kto wie czy Rosjanie nie zabrali tego kamienia ze sobą, podobnie jak innych rzeczy z tego kościoła – na co mamy dowody.
Rosyjskie zabory
Kapłan wspomina też o innych zabytkach, które miały w przeszłości zniknąć ze świątyni. – W XVII w. otrzymaliśmy relikwie Trzech Króli, prawdopodobnie kiedy wycofywano je z terenu dzisiejszego Iraku do Niemiec – bo najwięcej tych relikwii jest w katedrze w Kolonii. W tym czasie także nasz kościół dostał od biskupa krakowskiego prezent w postaci relikwii trzech króli. W kronice jest adnotacja, że w XIX w. ukradł je car i wywiózł do Petersburga – opowiada ks. Kowalski. – Więc podejrzewam, że inne przedmioty też mogły zginąć w ten sposób. Logiczne jest, że ten szwedzki marmur powinien być w całym kościele a nie tylko w nawach bocznych.
Termomodernizacja kościoła finansowana jest z projektu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Koszt projektu to ponad 12 milionów złotych. W jego ramach wymienione zostaną też okna w kościele i drzwi wejściowe.
Wrócą piękne kolory
Zmieni się też wnętrze świątyni, bo okazało się, że prezbiterium dawniej było kolorowe.
– Ok. 1930 r. proboszcz Dziubiński zwołał komisję artystyczną, która podjęła decyzje o pomalowaniu kościoła mniej więcej w takich kolorach jak dzisiaj. Ale po odkrywkach wyszły między innymi piękne czerwienie. I prezbiterium będzie odtworzone. A co będzie dalej zobaczymy czy będziemy mieć pieniądze na pozostają część kościoła – planuje proboszcz.
Na czas robót zostały zdemontowane już ołtarze boczne. Część trafiła do magazynów, część już do renowacji.
– Ołtarze boczne są rokokowe, pochodzą z XVIII w. – mówi dr Dariusz Kopciowski, lubelski wojewódzki konserwator zabytków. – Część z nich powstała w warsztacie rzeźbiarza Sebastiana Zeisela w Puławach, związanego z dworem Czartoryskich. Ten sam warsztat puławski wykonywał ołtarze m.in. w bazylice oo. dominikanów na Starym Mieście w Lublinie – stąd w trakcie prac konserwatorskich na podstawie analogii z tamtejszymi odkryciami można spodziewać innej kolorystyki niż obecna.
Ochrona i renowacja
– W kościele zostały zabezpieczone też zabytki ruchome, które w przyszłości zostaną poddane renowacji. Mamy na to pozwolenie konserwatora. Pozostaje tylko kwestia sfinansowania tych prac – dodaje ks. proboszcz.
Roboty będą nie tylko we wnętrzu świątyni, ale też na zewnątrz, przy elewacji.
– Projekty związane z remontami zabytkowego kościoła Nawrócenia św. Pawła prowadzone są przez kurię ze względu na ich finansowy rozmiar – tłumaczy ks. Adam Jaszcz, wicekanclerz lubelskiej Kurii Metropolitalnej. – Mamy pracowników oddelegowanych do profesjonalnego przeprowadzenia tej sprawy. Dofinansowanie z Ministerstwa Kultury przeznaczone jest na remont ołtarza i sztukaterii u św. Pawła. Od pięciu lat dostajemy fundusze na przeprowadzenie prac wymagających precyzji i specjalistycznej wiedzy w zakresie ochrony i renowacji zabytków. W tym roku jest to ponad 400 tys. zł.
Rozetki serca i gwiazdy
Kościół i klasztor dla zakonu bernardynów jest z w II poł. XV w. Świątynia została później przebudowana w stylu tzw. renesansu lubelskiego. Chodzi o charakterystyczne sztukaterie na sklepieniu świątyni – w postaci listew i figur geometrycznych uzupełnionych dodatkowo motywami w formie rozetek, serc i gwiazd. W kościele znajduje się renesansowy nagrobek Andrzeja Osmólskiego (początek XVII w.) a także epitafium Wojciecha Oczki (koniec XVI w.) – nadwornego lekarza królów polski. Świątynia ma też zabytkowe organy – zbudowane w 1907 r. przez firmę braci Rieger.
Msze i sakramenty
W związku z pracami kościół został zamknięty. Msze są sprawowane w bocznej kaplicy (wchodzi się do niej od strony domu księży emerytów). Jeśli zajdzie taka potrzeba będzie ich więcej niż obecnie.
Co z I Komunią Św. i ślubami? Świątynia przy ul. Bernardyńskiej 5 to dość popularny kościół w Lublinie m.in. ze względu na znajdujące się tutaj relikwie św. Walentego. – Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom. Na terenie naszej parafii są kościoły rektoralne. Z ks. rektorem kościoła pobrygidkowskiego (przy ul. Narutowicza 6 - red.) uzgodniliśmy, że śluby będą w ich kościele – zapowiada ks. Kowalski. – W przypadku I Komunii Św. na terenie naszej parafii nie ma szkoły podstawowej. Grupa dzieci jest niewielka i myślę, że bez problemów zmieści się w kaplicy. Jeśli będzie taka potrzeba to ks. rektor użyczy nam kościoła po sąsiedzku.