W grupie raźniej – przekonuje ta fotograficzna, twórcza, działająca przy Zamojskim Domu Kultury i zachęca pasjonatów robienia zdjęć, by do niej dołączyli.
– Chcesz się rozwijać twórczo, integrować ze środowiskiem artystycznym, uczestniczyć w warsztatach, spotkaniach, plenerach, prezentować swoją twórczość na wystawach? – wstąp w szeregi Zamojskiej Grupy Fotograficznej Grupy Twórczej – apelują jej członkowie i zapraszają do siebie w najbliższy wtorek. Trzeba pojawić się wówczas (godz. 17.30) w ZDK, zabrać ze swobą kilka autorskich zdjęć i przygotować na to, by powiedzieć coś o sobie i swojej pasji.
– To nie będzie żaden casting, naprawdę nie ma się czego obawiać, nikt nikogo nie zamierza oceniać – uspokaja na wszelki wypadek Mirosław Chmiel, prezes ZGF GT.
Dodaje, że on i pozostali fotograficy są otwarci na wszystkich nowych członków, zarówno całkiem młodych, jak i dojrzałych, zajmujących się fotografią kompletnie amatorsko, jak i takich, którzy już mają na koncie sporo prac. – Są wśród nas osoby bardzo doświadczone, które chętnie podzielą się wiedza, podpowiedzą, pomogą. Zależy nam po prostu na tym, by propagować fotografię, no i by było nas jak najwięcej – tłumaczy.
ZGF GT to grupa ludzi, których połączyły dwie rzeczy: zainteresowanie fotografią oraz Zamość jako miejsce zamieszkania. Spotykają się co jakiś czas, ale też organizują np. wystawy fotografii, plenery, warsztaty oraz coroczne Przeglądy Fotografii Zamojskiej.
Grupa jest członkiem zbiorowym Fotoklubu Rzeczypospolitej Polskiej – Stowarzyszenia Twórców w Warszawie. Ma w swoim dorobku ponad 150 wystaw (zbiorowych oraz indywidualnych) i organizację kilkudziesięciu plenerów i warsztatów fotograficznych. Prace jej członków były nagradzane w wielu konkursach oraz prezentowane w wielu miastach Polski.
Jeśli ktoś marzy, by znaleźć się w tym świecie, to właśnie teraz ma najlepszą okazję. – Jakiś czas temu dołączyła do nas młoda dziewczyna. Nie umiała zbyt wiele, a po kilku miesiącach wspólnych działań poczyniła ogromne postępy. Naprawdę warto spróbować – zachęca Chmiel.