To był fałszywy alarm, ale wywołał ogromne zamieszanie. Dziś około godz. 13 ktoś poinformował policjantów, że dokładnie o godz. 14.15 w zamojskim Starostwie Powiatowym wybuchnie bomba.
– Musieliśmy wyjść w ciągu zaledwie kilku minut – opowiada Jerzy Zawadzki, sekretarz Starostwa Powiatowego w Zamościu. – Ludzie zabrali tylko podręczne rzeczy. Petenci nawet musieli zostawić dowody i inne dokumenty.
Wyznaczona przez nieznanego rozmówcę godzina minęła. Nic się nie stało. Alarm okazał się głupim kawałem.
– Nie wiemy kim jest ten dowcipniś. Szukamy go – mówił Joanna Kopeć, rzecznik zamojskim policjantów.