Hitlerowska akcja likwidacji Polaków na Zamojszczyźnie należała do najbardziej okrutnych wydarzeń, jakie spotkały społeczeństwo w okresie II wojny światowej. W tym roku minie kolejna rocznica pacyfikacji zamojskich wsi.
60 lat temu, w listopadzie 1941 roku, wysiedlono na Zamojszczyźnie 7 wsi. Były to Huszczka Duża, Huszczka Mała, Wysokie, Białobrzegi, Bortatycze, Podhuszczka i Kolonia Udrycze. Ogółem akcja objęła ponad 2 tys. mieszkańców. Umieszczeni zostali przejściowo w koszarach w Zamościu, a następnie przewiezieni do wsi nadbużańskich w gminie Dubienka, a w ich gospodarstwach osadzono volksdeutschów z Besarabii. Było to swego rodzaju preludium do pierwszego etapu wysiedleń, który rozpoczął się rok później, 28 listopada 1942 roku. Przewidywał on "wysiedlenie” 140 tys. osób. Mieszkańcom nakazywano, by zgromadzili się w określonym miejscu i w wyznaczonym czasie, z 10-20-kologramowym bagażem. Ludzi bito, kopano i szczuto psami. Podczas mrozów starcy i dzieci zamarzali. Zabijano też chorych i starych, gdy ustawali w drodze do obozów w Zamościu i Zwierzyńcu. W ciągu tylko trzech miesięcy wysiedlono 117 wsi. Hitlerowcy ujęli wówczas około 40 tys. Polaków. Spośród nich wywieźli do obozów zagłady lub zlikwidowali na miejscu blisko 10 tys. Kilkanaście tysięcy ludzi przetransportowali do Niemiec, głównie na przymusowe roboty, a dzieci o nordyckich cechach rasowych - w celu zniemczenia. Kilka tysięcy mieszkańców Zamojszczyzny uciekło i ukrywało się z rodzinami po lasach.
W drugiej połowie listopada w wielu miejscowościach na Zamojszczyźnie zaplanowano uroczystości związane z tą smutną rocznicą.
PS. Przy opracowywaniu tego materiału korzystałem z książki "Armia Krajowa na Zamojszczyźnie” Jerzego Jóźwiakowskiego