Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego i policyjni saperzy pojawili się w Zagrodzie Sitarskiej w Biłgoraju. Policja na razie nie zdradza szczegółów.
Tego nie wie nawet burmistrz Biłgoraja. – Wiem od dyrektora naszego muzeum, któremu podlega nasza Zagroda Sitarska, że to policyjna akcja. O tym, czego dotyczy, nie zostałem poinformowany – mówi Janusz Rosłan. I czeka, podobnie jak wielu zdezorientowanych mieszkańców miasta na oficjalny komunikat, który podobno dziś jeszcze ma przygotować Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie.
Biłgorajscy policjanci również nie wyjaśniają sprawy. – Myśmy mieli za zadanie jedynie zabezpieczyć teren. Nie prowadziliśmy żadnych działań – mówi Milena Wardach, rzeczniczka KPP Biłgoraj.
Biuro prasowe komendy wojewódzkiej podaje, że działania nie stwarzały żadnego zagrożenia dla mieszkańców okolicznych bloków (Zagroda Sitarska znajduje się w centrum jednego z większych osiedli mieszkaniowych).
– Pewnie dlatego zamknęli ruch dla samochodów, ale ludzie mogli się ulicą Nadstawną swobodnie przemieszczać – mówi Tomasz Ferens z portalu Biłgoraj.com, który był na miejscu akcji. – Chodziło o jakieś materiały niebezpieczne – usłyszeliśmy od anonimowego informatora w Biłgoraju. – Już po wszystkim. Nikomu nic się nie stało.
Nieoficjalnie mówi, że agenci CBŚ w towarzystwie policyjnych saperów mieli się zająć zbiorami amunicji i militariów, znajdujących się w zbiorach muzeów. Tego jednak nie udało nam się potwierdzić.
Zdjęcie pochodzi z serwisu bilgoraj.com.pl