Dyrektorzy szkół byli na "NIE”. Ale radni powiedzieli "TAK”. Teraz wszystko w rękach ministerstwa finansów. Dwie firmy chcą uruchomić w Biłgoraju swoje salony gier.
Do Rady Miasta należało odniesienie się do ich oferty. Wcześniej jednak samorząd musiał się zapoznać z opinią instytucji, w pobliżu których klub miałby powstać.
Do rozważenia były dwa lokale: przy ul. Marii Curie-Skłodowskiej 2a i Włosiankarskiej 5 a. To nie spodobało się ani dyrektorowi Medycznego Studium Zawodowego, ani Miejskiego Zespołu Szkół, w którego skład wchodzi podstawówka i gimnazjum.
Krytykując lokalizację przy ul. Skłodowskiej powołali się na ustawę o grach i zakładach wzajemnych, która zakłada, że salony gier muszą być oddalone co najmniej o 100 metrów od placówek oświatowych. Ale krytykowali pomysł również ze zwykłej obawy o uczniów.
Spodziewają się, że dzieciaki przestaną chodzić na lekcje, bo zaczną spędzać czas przy automatach, a to może odbić się na ich wynikach w nauce.
Rada Miasta te opinie poznała, ale niewiele sobie z nich zrobiła. – My opinii dyrektorów nie musimy brać pod uwagę – podpowiadał kolegom, jeszcze przed ostatecznym głosowaniem Zygmunt Dechnik, przewodniczący RM Biłgoraj.
Wspierali go inni.
– Oprócz automatów, będzie tam bar. Założony zostanie monitoring. Aby uniknąć wizyt nieletnich zatrudniona będzie ochrona – chwalił inwestycję radny Jacek Piskorski. Dodał, że obie firmy zadeklarowały wspomaganie samorządu przy organizacji różnych imprez. – A poza tym, znajdą tam pracę mieszkańcy miasta. Prawdopodobnie ok. 12 osób – argumentował Piskorski.
To przekonało większość. Co na to mieszkańcy?
– To chyba nikomu nie powinno specjalnie szkodzić – zastanawia się Marian Tujaka z ulicy Włosiankarskiej. – Ja nie mam nic przeciwko. Nigdy na takich automatach nie grałem, nie gram i nie zamierzam.
Ale są tacy, którzy grają. I z reguły przegrywają.
– Bo założenie jest takie, że taki automat zarabia na swojego właściciela – mówi Konrad z Zamościa. – Grywam okazjonalnie, ale już się przekonałem, że wygrana zdarza się raz na sto. Poza tym to wciąga… Jak się zacznie i coś ugra, to potem gra się już do końca, traci się wszystko.
Radnym Biłgoraja to nie przeszkadza. Czy salon gier ostatecznie w mieście powstanie? Póki co nie wiadomo, ostateczna decyzja zależy od ministerstwa finansów, które decyduje o wydaniu koncesji.