Pracowicie minął poniedziałek biłgorajskim policjantom. Ścigali dwóch piratów drogowych. Jeden, jak się okazało to 14-latek z gminy Łukowa. Drugi, już dorosły, złamał tyle przepisów, że "zarobił” w sumie 102 punkty karne.
Młodszy uderzył 26-latka czymś w głowę na tyle skutecznie, że mu ją rozbił, a później jeszcze zabrał kurtkę. Po czym wsiadł do volkswagena golfa i odjechał. Poszkodowany zaalarmował policję.
Poszukiwany samochód zauważono ok. godz. 1 w nocy na jednej z biłgorajskich ulic. Policyjny patrol chciał zatrzymać golfa, ale jego kierowca przyspieszył. Rozpoczął się pościg: najpierw po mieście, później już poza jego granicami.
– Kierowca volkswagena z bardzo dużą prędkością, przekraczającą momentami 140 kilometrów na godzinę jechał m.in. przez miejscowości Okrągłe i Majdan Nowy – opowiada podkomisarz Tomasz Kasprzyk z biłgorajskiej policji.
Za golfem jechały dwa radiowozy. Policjanci dawali kierowcy znaki do zatrzymania, ale ten je ignorował.
– A kiedy próbowali go wyprzedzić, regularnie zajeżdżał im drogę. – Dopiero po przejechaniu ok. 10 kilometrów, przed Markowiczami samochód udało się zatrzymać – mówi Kasprzyk.
I wtedy policjanci naprawdę się zdziwili, bo zza kierownicy wysiadł… 14-letni chłopiec. 25-latek, który wcześniej okradł 26-latka we Frampolu jechał jako pasażer, bo miał w organizmie 1,1 promila alkoholu.
Na dodatek, autem jechało w sumie 7 osób w wieku 14, 16, 20, 21, 22 i 25 lat. To mieszkańcy gminy Łukowa i Kocudzy.
– 25-letni mieszkaniec Chmielka odpowie za kradzież kurtki z kluczykami do samochodu, ale także udostępnienie samochodu osobie niepełnoletniej. 14-letni kierowca stanie przed sądem rodzinnym – zapowiada Kasprzyk.
Nie mniej nietypowy pościg rozegrał się na biłgorajskich ulicach kilkanaście godzin później. Było przed 19, gdy dyżurny miejscowej komendy otrzymał informację o tym, że po Biłgoraju oplem vectra może jeździć kierowca pod wpływem alkoholu.
Radiowóz namierzył auto przy ul. Polnej. Funkcjonariusze dali kierowcy znaki do zatrzymania się, ale ten nie zamierzał zdejmować nogi z gazu i zaczął uciekać.
Pierwsze wykroczenie popełnił już na pobliskim rondzie, bo wjechał na nie nie ustępując pierwszeństwa innym użytkownikom ruchu. Później złamał przepisy ruchu drogowego jeszcze wielokrotnie.
– Wyprzedzał na skrzyżowaniach, przejeżdżał przez nie na czerwonym świetle, wyprzedzał na podwójnej ciągłej – opowiada Tomasz Kasprzyk.
Jechał z oplem z tak dużą prędkością, że w końcu uderzył w znak drogowy, zahaczył jeszcze o latarnię i w końcu nie mógł jechać dalej. – Ale wtedy wysiadł z auta i zaczął uciekać pieszo. Został zatrzymany – dodaje policjant.
Piratem drogowym okazał się 20-latek z powiatu niżańskiego. Wyraźnie było czuć od niego alkohol, ale mężczyzna nie chciał dmuchać w alkomat, więc pobrano od niego krew do badań.
Najprawdopodobniej odpowie za jazdę po pijanemu i straci prawo jazdy. Ale już teraz może się z nim pożegnać, bo za swoje wyczyny otrzymał od policjantów 102 punkty karne.