Bobry porządnie napsociły. Na rowie melioracyjnym w okolicach ulicy Weteranów w Zamościu wybudowały tamę, która spiętrzyła wodę. Zagrożonych zalaniem było kilka okolicznych domów.
Bobry żerują na rowach melioracyjnych w okolicach rzeki Łabuńki. Na jednym zatkały przepust. Strażacy musieli go wczoraj udrażniać, bo woda zalałaby kilka domów.
- Nie ma wątpliwości, że to robota bobrów - zapewnia st. kapitan Dariusz Jakubiak z zamojskiej jednostki Państwowej Straży Pożarnej, który kierował akcją.
- Świadczą o tym m.in. poobgryzane w tej okolicy drzewa. Żeby rozebrać tamę i udrożnić przepust, musimy rozkopać gruntową drogę, która prowadzi do pobliskiego osiedla.
Kilka tygodni temu na zamojskim osiedlu Zamczysko ponadgryzały kilka drzew, które upadły. Ale wygląda na to, że to nie jest jeszcze inwazja bobrów na Zamość. Prawdopodobnie pojawiły się tutaj tylko dwie rodziny tych sympatycznych zwierzaków.
- Jeśli bobry wybrały sobie jakieś miejsce, szybko go nie zostawią - uważa Bogusław Radliński z zespołu monitoringu RPN. - Zatykanie tego i być może innych przepustów będzie się powtarzać. Taka sytuacja jest w wielu miejscach w kraju, bo tych zwierząt jest coraz więcej. Musimy się z tym pogodzić. Bo bobry są pod ochroną.
Bobry na Zamojszczyźnie mnożą się na potęgę. A przecież jeszcze w latach 70. groziło im wyginięcie. W 1979 r. zostały ponownie zasiedlone w Roztoczańskim Parku Narodowym. Trafiły tutaj z północno-wschodniej Polski. Wpuszczono je do Wieprza.
Bardzo szybko pojawiły się także m.in. przy stawie Kościelnym w Zwierzyńcu. Ich nory zagrażały bezpieczeństwu zabytkowego kościoła. Trzeba było także wyciąć kilkadziesiąt starych drzew, bo były przez bobry ponadgryzane.
Właściciele stawów hodowlanych na Zamojszczyźnie (m.in. w Topornicy) także nie są miłośnikami tych sympatycznych futrzaków. Stawiają płoty, wbijają głęboko w ziemię rzędy pali i sadzą kolczaste krzewy. Wokół zbiorników wodnych widać barykady i skomplikowane zasieki. Efekty są mizerne.
- Przegrywamy z nimi - martwi się Jan Skiba, burmistrz Zwierzyńca. - Nie możemy bobrów odłowić, dlatego zabezpieczamy drzewa i monitorujemy sytuację.