Szczebrzeszyn słynie już z chrząszcza. Teraz będzie miał także... skocznię narciarską, pierwszą w naszym regionie. Jej budowa ma kosztować 5 mln złotych. Obiekt ma powstać w latach 2004-2006.
- Nie będzie to duża skocznia, prawdopodobnie K-90. Dogodne warunki do budowy są zarówno na stoku w Kawęczynku jak i na Błoniu w Szczebrzeszynie - uważa Marian Mazur, burmistrz Szczebrzeszyna. - W tym roku mamy 30 tys. zł na zabezpieczenie obiektu w Kawęczynku, jednak gdyby znalazły się dodatkowe środki, zaczniemy tam już remont.
Radni Szczebrzeszyna popierają burmistrza, ale niektórzy są dalecy od jego entuzjazmu. - Zgadzam się, że trzeba inwestować w turystykę, ale zamiast skoczni widziałbym raczej jakiś zalew. Ostatnio mamy łagodne zimy, a kogo stać na sztuczne naśnieżanie - powątpiewa w celowość Jan Malec, jeden z radnych.
Mieszkańcy gminy pomysł budowy skoczni oceniają na ogół pozytywnie. - A czemu nie? Śnieg w zimie zawsze mamy, a dla młodych byłaby to atrakcja - uważa Maria Adamowicz, mieszkanka Kawęczyna.
Zdaniem specjalistów, budowa skoczni to potężny koszt. - Na skocznię K-90 potrzeba około 5 mln zł. - mówi Jacek Włodyga, ekspert FIS i Polskiego Związku Narciarskiego.
Skąd pieniądze na taką inwestycję? W ubiegłym roku Szczebrzeszyn przystąpił do ekologicznego projektu "Eko-park”. Obok skoczni i wyciągów planowana jest też budowa dwóch wyciągów, sieci szlaków rowerowych, konnych i narciarskich po okolicznych gminach. Szczebrzeskie obiekty mają być częścią inwestycji obliczanych na co najmniej 10 mln euro. - Dwie trzecie pieniędzy na realizację projektu pozyskamy z Unii Europejskiej - mówi burmistrz.
Co to jest "Eko-park”? - Inicjatywa wyszła ode mnie w ubiegłym roku i na razie przyłączyło się do nas 18 gmin z powiatów janowskiego, biłgorajskiego, tomaszowskiego i zamojskiego - mówi Krzysztof Kołtyś, burmistrz Janowa Lubelskiego. - Chodzi o stworzenie sieci szlaków rowerowych i konnych, aby przyciągnąć turystów. Ale każda gmina musi mieć jakiś własny magnes.
Zgodnie z planami burmistrza Szczebrzeszyna w bieżącym roku sporządzona zostanie potrzebna dokumentacja. Pierwszym etapem budowy skoczni i wyciągów powinno być sporządzenie strategii rozwoju produktu turystycznego, co kosztuje co najmniej kilkadziesiąt tysięcy zł. - W wakacje przyjadą do nas na praktyki studenci z Uniwersytetu Łódzkiego i być może zrobią nam taki projekt za darmo - wyjaśnia M. Mazur.