Komenda Miejska Policji w Zamościu wszczęła dochodzenie w sprawie naruszenia praw pracowniczych w nieistniejącej już spółce Delia SA.
- W najgorszej sytuacji są kobiety urodzone w 1953 r., które wybierają się na emeryturę - mówi Andrzej Magdziak, wiceprzewodniczący zamojskiego oddziału "Solidarności”. - Bez tych dokumentów (głównie tzw. druków RP7 - red.) świadczenia mogą być nawet o połowę niższe. Archiwum Delii jest zamknięte na cztery spusty i nie można się tam dostać.
O kłopotach zamojskich szwaczek pisaliśmy wielokrotnie. Ich zakład pracy upadł ponad 2 lata temu, a na ławie oskarżonych zasiadła czwórka członków zarządu spółki. Byłym prezesom Andrzejowi K., Markowi J. i Michałowi B. oraz kierowniczce Marii B. prokuratura zarzuca, że uporczywie i złośliwie naruszali prawa pracownicze.
Jak? M.in. nie odprowadzali składek emerytalnych, przekraczali normy pracy i nie płacili wynagrodzeń w terminie. Grozi im do 2 lat pozbawienia wolności. Nie przyznają się do winy.
- Pokrzywdzonych jest ok. 700 osób - mówi Magdziak, który jest także oskarżycielem posiłkowym w tym procesie. - Ostatnia rozprawa odbyła się w połowie października. Sąd powołał biegłych, którzy badają finanse upadłej spółki.
Proces trwa już ponad 2 lata, ale jego końca nadal nie widać. Bo byli prezesi nadal są krnąbrni. Kto na tym traci? Oczywiście byli pracownicy Delii.
Chodzi o dokumenty potwierdzające zatrudnienie byłych szwaczek w zakładzie. Są one zamknięte w piwnicy dawnego biurowca Delii. - Pracownicy wielokrotnie prosili o wydanie dokumentów, ale bez skutku - tłumaczy Magdziak. - W końcu sprawa trafiła do Państwowej Inspekcji Pracy, do prokuratury i na policję. Sławomir Zawiślak, zamojski poseł, złożył nawet w tej sprawie zawiadomienie do ministra sprawiedliwości. Jednak dokumentów kobiety nadal nie otrzymały.
Jest szansa, że to się zmieni. Zamojscy policjanci wszczęli dochodzenie w sprawie naruszenia praw pracowniczych w Delii. Jest szansa, że pomogą szwaczkom odzyskać dokumenty. Kobiety muszą się jednak zgłosić do budynku KMP przy ul. Wyszyńskiego 2 (pokój 133), gdzie zostaną przesłuchane. Termin wizyty trzeba wcześniej uzgodnić pod tel. (084) 67 711 33.
Co na to szwaczki? Pani Teresa pracowała w Delii 30 lat. Przeszła na emeryturę. Dostaje co miesiąc ok. 1 tys. zł.
- Gdyby udało się te dokumenty wyrwać, miałabym o 200 zł więcej - mówi. - Dobrze, że policja się za to zabrała. Może to coś da…