Krystyna Krawczyk, Maria Kaliszczuk i Krzysztof Trzak pokierują od nowego roku szkolnego przedszkolem i zespołami szkół w Werbkowicach i Sahryniu. – Przez wójta straciłem szansę na stanowisko dyrektora – grzmi były szef Gimnazjum w Werbkowicach.
– Wójt, jako organ prowadzący szkoły, przekazał mi ocenę po rozstrzygnięciu konkursu. To krzywdzące. Zrobiono wszystko, aby utrącić moją kandydaturę.
Siuda popadł w niełaskę wójta pod koniec marca. Został wtedy zawieszony w czynnościach dyrektora i nauczyciela. Wójt zarzucał mu wynajęcie bez pisemnej zgody pomieszczeń szkolnych firmie edukacyjnej i zawarcia umowy wynajmu na czas nieokreślony. Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień. Dyrektor został odwieszony w maju i wrócił do pracy.
Również komisja dyscyplinarna dla nauczycieli przy wojewodzie lubelskim nie znalazła podstaw, żeby wszczynać postępowanie wyjaśniające wobec dyrektora.
Siuda nie ukrywał, że będzie próbował powalczyć o stanowisko dyrektora Zespołu Szkół w Werbkowicach, który od 1 września tworzyć będą szkoła podstawowa i gimnazjum. W czerwcu złożył ofertę na konkurs, ale z powodu formalnych (brak aktualnej oceny pracy) jego kandydatura nie została wzięta pod uwagę.
– Porozumienie wójta i lubelskiego kuratora oświaty w sprawie oceny pracy dyrektora Gimnazjum w Werbkowicach wpłynęło do nas z kuratorium na dzień przed rozstrzygnięciem konkursu, a dwa tygodnie po terminie składania ofert – mówi Monika Podolak, dyrektor Samorządowej Jednostki Oświaty w Werbkowicach.
– Nie mamy sobie nic do zarzucenia – dodaje Lech Bojko, wójt gminy Werbkowice.
Od nowego roku szkolnego Wojciech Siuda ma na pół etatu uczyć historii w Zespole Szkół w Werbkowicach.
– Mam podstawy, żeby domagać się zadośćuczynienia za mobbing, ale nie wiem jeszcze, czy wystąpię na drogę sądową – mówi niedoszły kandydat na dyrektora.