Program termomodernizacji budynków użyteczności publicznej obejmuje wszystkie hrubieszowskie szkoły i przedszkola oraz stary budynek magistratu. Skorzysta na tym także powiat hrubieszowski oraz gmina Mircze.
Niektóre budynki mają nawet po kilkadziesiąt lat i czasami wiatr tam hula. Postanowiono coś z tym zrobić.
Miasto ma zamiar docieplić 11 obiektów, starostwo - 6 (szkoły i Hrubieszowski Dom Kultury), a gmina Mircze - 3 (szkoły w Mirczu, Kryłowie i Wiszniowie). Cała operacja ma kosztować ponad 12 mln złotych.
- Możliwość finansowania pojawiła się w ubiegłym roku - mówi Anna Sydoruk, naczelnik Wydziału Rozwoju Gospodarczego UM w Hrubieszowie. - W partnerstwie z powiatem hrubieszowskim i gminą Mircze złożyliśmy wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o dofinansowanie planowanych zadań ze środków krajowych.
Przyznano im 3,1 mln zł.
Niedawno pojawiła się możliwość dofinansowania tej samej inwestycji o dalsze 50 proc. Tym razem chodzi o środki unijne. Miasto, które jest liderem projektu, złożyło właśnie kolejny wniosek do NFOŚiGW w ramach Programu Operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko”.
Wszyscy czekają z niecierpliwością na rozstrzygniecie, bo to byłoby dla samorządów duże wsparcie.
- Cała nasza placówka wymaga kompleksowej modernizacji - mówi Emilia Feliksiak, dyrektor Hrubieszowskiego Domu Kultury. - Ciepło ucieka, bo nasz budynek jest stary. Dach nadaje się do kapitalnego remontu.
W zeszłym roku zlikwidowano już tam kotłownię węglową, a placówka została podłączona do Zakładu Energetyki Cieplnej. Podobnie ma stać się z innymi budynkami: wszędzie szykuje się zmiana źródła ciepła.
- Dzięki termomodernizacji można zaoszczędzić spore pieniądze, które w tej chwili idą po prostu w niebo - przyznaje Lech Szopiński, wójt gminy Mircze. - Planujemy wymianę instalacji centralnego ogrzewania i kotłów, które będą mogły spalać brykietowaną słomę.
W każdym z 20 budynków zaplanowano kompleksowe docieplanie ścian, wymianę dachów, stolarki okiennej i drzwiowej, a także wymianę lub remont instalacji centralnego ogrzewania.
- Na podstawie wykonanych audytów szacujemy, że po zakończeniu inwestycji będziemy mieć rocznie blisko 60 proc. oszczędności - wskazuje Sydoruk.
Prace mają potrwać trzy lata, budowlańcy powinni pojawić się na placu robót jeszcze w tym roku.