Z deklaracji śmieciowych wynika, że w mieście w ostatnim czasie przybyło kilkaset osób. To efekt kontroli i wezwań do korekty deklaracji śmieciowych. Urząd ma jednak kłopot, bo nadal "brakuje ok. 8 tysięcy mieszkańców.
Jednak po wprowadzeniu nowego systemu wywozu śmieci, kiedy każde gospodarstwo domowe musiało zadeklarować liczbę osób w lokalu, okazało się, że część mieszkańców zniknęła. Pytani zadeklarowali mniejszą liczbę osób w gospodarstwach domowych, niż jest w rzeczywistości. Po to, by obniżyć swoje opłaty za wywóz śmieci, bo płaci się od osoby.
Pod koniec marca brakowało ok. 8 tys. osób. Wtedy urzędnicy zaczęli kontrolę. Od tego czasu przybyło kilkaset osób, bo pomogły pisma z prośbą o korektę.
- Przychodzą do nas ludzie i zgłaszają, że faktycznie zapomnieli wpisać syna czy babci - tłumaczy Piotr Zając, kierownik referatu gospodarki komunalnej Urzędu Miasta Zamość. Jak wyjaśnia Zając, trudno jednak wyliczyć dokładnie ile osób teoretycznie przybyło. - Cały czas wpływają do nas pisma. W jednych autorzy informują przybywa ludzi, a w niektórych ubywa, np. z powodu zgonów czy wyjazdów - dodaje.
W liczeniu mieszkańców pomaga m.in. baza meldunkowa, informacje o średnim zużyciu wody z danego budynku. Miasto korzysta także z danych zarządców nieruchomości. Mniejsza liczba deklaracji to problem dla miasta. W ubiegłym roku system się nie zbilansował.
Od przyszłego roku nowy system wywozu śmieci obejmie także instytucje, firmy, szkoły i biura, czyli wszystkie budynki niezamieszkałe w Zamościu. - Przygotowujemy się do tego. Niezbędne są odpowiednie uchwały i baza danych. Później będziemy informować firmy o zmianach - mówi Zając.