Jak zmieniała się przyroda Roztocza na przestrzeni milionów lat, a jak wygląda dzisiaj dowiedzą się ci, którzy odwiedzą ekspozycję "Przyroda Roztoczańskiego Parku Narodowego” w Zwierzyńcu. Wrażenia gwarantowane.
– Na przygotowanie wystawy (m.in. wykonanie dioram, montaż nagłośnienia, oświetlenia i eksponatów – red.) oraz budowę letniej sali edukacyjnej, a także remont i termomodernizację ośrodka wydaliśmy ok.1,7 mln złotych – precyzuje Zdzisław Strupieniuk, dyrektor RPN. – 90 proc. dofinansowania otrzymaliśmy na ten cel z NFOŚiGW.
Wystawa podzielona jest na kilka części. Składa się z 11 dioram prezentujących 17 charakterystycznych dla RPN środowisk – od bobrów do buczyn.
Wykonania ekspozycji i jej opracowania plastycznego podjęło się Towarzystwo Projektowe "Kreator” z Białowieży.
Zwiedzanie rozpoczynamy od okresu kredowego. – W tym czasie na naszym terenie przeważało płytkie i ciepłe morze kredowe – opowiada Paweł Marczakowski, kierownik działu ds. nauki i edukacji w RPN, a zarazem autor scenariusza wystawy.
Toń wodną przecinały wielkie mozazaury polujące na ryby, amonity, belemnity i inne głowonogi oraz morskie bezkręgowce.
Na lądach pełnię rozwoju przeżywały dinozaury. Wzdłuż brzegów morskich, w tym na obszarze Roztocza, wędrowały stada roślinożernych dinozaurów kaczodziobych, tzw. hadrozaurów; w ślad za nimi podążały drapieżne dinozaury z grupy teropodów.
Jak wyglądały? To trzeba zobaczyć w ośrodku.
Na kolejnej dioramie widzimy pierwotną puszczę i zwierzęta, które w niej żyły, m.in. niedźwiedzie, wilki, rysie, żbiki, a w konarach potężnych drzew zobaczyć było można sokoła wędrownego.
A co pływa w wodzie? Szczupak, okoń, karp, płocie oraz żaby, wytrwale poluje wydra. Niekiedy w pobliżu przepływa bóbr.
Jeżeli ktoś czegoś nie zapamiętał, może skorzystać z umieszczonych przy każdej dioramie dotykowych paneli multimedialnych. Większość znajdujących się na wystawie eksponatów to tzw. okazy dermoplastyczne, czyli spreparowane zwierzęta, które zginęły w sposób naturalny lub są ofiarami kolizji.
– Odgłosy zwierząt, które do nas docierają przy oglądaniu wystawy sprawiły, że poczułam się, jakbym naprawdę była w lesie. Wrażenia są niesamowite – powiedziała nam turystka z Warszawy Anna Delmanowicz, która obejrzała już ekspozycję.