Cztery samorządy z województwa lubelskiego z tzw. listy rezerwowej otrzymały wsparcie w ramach tegorocznego rozdania Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg. Dodatkowe pieniądze, w sumie 12 mln zł, trafiły do miasta Zamość oraz powiatów puławskiego, tomaszowskiego i włodawskiego.
Gminy i powiaty z województwa lubelskiego na inwestycje drogowe dostały w tym roku blisko 270 mln zł. Pierwotnie wsparciem objęto 222 zadania (52 powiatowe i 170 gminnych), co miało pozwolić na budowę i remonty 466 kilometrów dróg. Wojewoda lubelski właśnie podpisał umowy z czterema kolejnymi samorządami, którym dzięki zaoszczędzonym środkom także przyznano dofinansowanie.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że realizacja tego programu w warunkach 2022 roku jest znacznie trudniejsza niż w latach poprzednich ze względu na inflację, zarówno w części związanej z zakupem materiałów, jak i z wartością usług realizowanych przez wykonawców. Są to trudne sytuacje, bo często oferty znacznie przekraczają wartość kosztorysową i powodują konieczność zwiększenia wkładu własnego po stronie samorządu – mówi wojewoda Lech Sprawka.
- Musimy liczyć się z tym, że będzie trzeba wyłożyć na ten cel większe pieniądze – przyznaje Henryk Karwan, starosta tomaszowski. Jego powiat dostał 4,8 mln zł na rozbudowę drogi powiatowej w gminie Susiec. Jak dodaje starosta, ta gmina zadeklarowała wsparcie finansowe inwestycji, ale to, czy pieniędzy wystarczy, okaże się dopiero po otwarciu ofert w przetargu, który nie został jeszcze ogłoszony.
W lepszej sytuacji jest Zamość, który otrzymał prawie 2 mln zł na przebudowę ulicy Weteranów. To zadanie jest już na ukończeniu. - Inflacja rzeczywiście spowodowała duże wzrosty kosztów, ale najbardziej kosztochłonne prace, jak kanalizacja burzowa, udało nam się wykonać wcześniej. Myślę, że zmieścimy się w zakładanej kwocie, wykonawca nie zgłaszał w tym zakresie żadnych roszczeń – mówi prezydent Andrzej Wnuk.
Obecnie na szczeblu ministerialnym trwa ocena wniosków złożonych w naborze na przyszły rok. Województwo lubelskie będzie miało do dyspozycji kwotę zbliżoną do tegorocznej. - Na jednym z ostatnich spotkań z premierem Mateuszem Morawieckim zwróciłem uwagę, żeby maksymalnie skrócić okres od ogłoszenia naboru do jego rozstrzygnięcia. Żeby to okienko czasowe było możliwie jak najkrótsze, by wartość kosztorysowa w miarę możliwości odpowiadała wartości ofert ze strony potencjalnych wykonawców – podsumowuje Lech Sprawka.