Zamojscy policjanci szukają 17-letniego Macieja Brodowskiego z podtomaszowskiej Żyłki. Chłopak w niedzielę popołudniu wyjechał z domu do Zamościa, gdzie się uczy. Na stancję prawdopodobnie dotarł, potem zniknął bez wieści.
We wtorek matka postanowiła go odwiedzić, ale chłopak nie odbierał telefonu.
– Zaniepokojona kobieta udała się do szkoły, gdzie dowiedziała się, że przez kilka ostatnich dni syna nie było na zajęciach – opowiada Joanna Kopeć, rzecznik prasowy zamojskiej policji.
Drzwi mieszkania, gdzie chłopak wynajmuje stancję, nie były zamknięte na klucz. Kobieta jednak na próżno szukała syna. Jego telefon dalej milczał.
– Wszystkie osoby, które mogą pomóc w ustaleniu miejsca przebywania Macieja Brodowskiego bądź mają jakiekolwiek informacje dotyczące zaginionego, proszone są o kontakt telefoniczny z dyżurnym Komendy Miejskiej Policji w Zamościu pod numerem 084 627-09-47 bądź z najbliższą jednostką policji pod numerem 997 lub 112 – prosi rzeczniczka zamojskiej policji.
Zaginiony ma około 175 cm wzrostu, krótkie włosy w odcieniu ciemny blond, twarz pociągłą. Charakteryzowała go wysportowana sylwetka.
W dniu zaginięcia ubrany był w czerwoną koszulkę, granatowe spodnie jeansowe, buty sportowe koloru biało-granatowego marki Reebok i czarną rozpinaną bluzę z kapturem.