Zamoyski wygląda na jakieś 50 lat. Ma brodę i łysinę. Siedzi na rosłym rumaku. Jego pierś osłania pancerz, a w wyciągniętej ręce dumnie dzierży buławę. Zamościanie, po 100 latach oczekiwania, mają w końcu pomnik założyciela miasta. I to jak okazały!
- Mieszkańcy miasta czekali na tę chwilę wiek. Wyszło pięknie! - cieszył się Mirosław Filipek, prezes Fundacji "Morando”, która zainicjowała i pilotowała budowę pomnika. Szacuje, że pomnik będzie kosztować ok. 600 tys. zł. Ale już wiadomo, że sporo udało się zaoszczędzić na transporcie. - Pieniądze nadal zbieramy. Brakuje nam jeszcze ok. 100 tys. zł.
Choć hetman już stoi, pomnik zostanie odsłonięty dopiero w połowie września. Wcześniej trzeba jeszcze zagospodarować plac przed pałacem, ułożyć płytki chodnikowe, ustawić ławki itd. Dlaczego pomnik przyjechał do Zamościa wcześniej? Bo w sezonie na pewno przyciągnie rzeszę turystów. - Boję się tylko, że Zamoyski coś za bardzo macha tą buławą na wschód. Żeby nie było z tego jakiejś chryi - żartował jeden z mieszkańców Zamościa.