Radni miasta i powiatu zaczęli swoją pracę od podwyższenia sobie diet oraz uposażenia burmistrza i starosty. To nie podoba się hrubieszowskim związkowcom.
– Muszę opłacić mieszkanie i wykupić leki – opowiada hrubieszowianin. – Gdyby nie żona, która trochę dorabia, nie byłoby z czego przeżyć. Radni zamiast podwyższać sobie diety, powinni wziąć się do roboty.
Podobnego zdania są związkowcy, którzy "wsłuchują się w opinie mieszkańców”.
– Tak być nie powinno – uważa Jadwiga Mazur, przewodnicząca zarządu Oddziału NSZZ "Solidarność” w Hrubieszowie. – W mieście i regionie, gdzie dominują biedni renciści i emeryci, a bezrobocie jest wysokie, windowanie diet oraz wynagrodzeń dla burmistrza i starosty budzi niepokój. Radni z wyboru społecznego w pierwszej kolejności powinni wykazać się działalnością merytoryczną dla dobra naszego miasta i powiatu.
Związkowcy – na podstawie stanowisk komisji zakładowych i zarządu – zwrócili się w specjalnym oświadczeniu do władz miejskich i powiatowych z apelem, aby "więcej uwagi w swojej działalności zwracali na potrzeby coraz bardziej ubożejącego społeczeństwa naszego miasteczka”.
Burmistrz Hrubieszowa podnosi, że nie miał wpływu na otrzymywane wynagrodzenie.
– Moje uposażenie uchwalili radni – mówi Tadeusz Garaj, który od 1 stycznia zarabia 10290 zł brutto, a więc o 1650 zł więcej od swojego poprzednika.
Radni podwyższyli i sobie diety. Szeregowy członek RM co miesiąc pobierać będzie 661 zł, a więc o 238 zł więcej niż w poprzedniej kadencji. Przewodniczący RM zarobi 1505 zł (podwyżka o 128 zł). Po 771 zł zarabiają teraz przewodniczący komisji stałych (w poprzedniej kadencji dostawali po 532 zł) oraz wiceprzewodniczący rady, którym podwyższono dietę o 184 zł.
Za podwyżkami głosowało 10 radnych. Projektu uchwały nie poparli jedynie Grażyna Temporowicz, Teresa Wesołowska, Wojciech Sołtysiak, Józef Bojarczuk i Andrzej Podlewski.
Przy jednym głosie sprzeciwu podjęto uchwałę w sprawie ustalenia wynagrodzenia starosty hrubieszowskiego, które podniesiono o 810 zł.
Obecnie Józef Kuropatwa zarabia 11730 zł brutto. Radni powiatowi otrzymywać będą 889 zł (podwyżka o ok. 75 zł), przewodniczący komisji zainkasują 1193 zł (podwyżka o ok. 150 zł), wiceprzewodniczący rady – 1381 zł, czyli o ok. 100 zł więcej niż w poprzedniej kadencji, a członkowie zarządu – 1544 zł (podwyżka o ok. 150 zł).
O 250 zł więcej zarabia przewodniczący rady, który dostaje 2246 zł.
– Tak się nie godzi. Najpierw trzeba się wykazać w pracy dla dobra obywateli – podnosi Jadwiga Mazur.