Do dwóch lat pozbawienia wolności grozi hrubieszowskiemu lekarzowi za jazdę samochodem na podwójnym gazie i spowodowanie kolizji. Za przestępstwo popełnione umyślne może też pożegnać się z pracą w szpitalu.
– Kierujący audi, chcąc uniknąć zderzenia, odbił w prawo, ale mimo to oba pojazdy stuknęły się zewnętrznymi lusterkami – opowiada Edyta Krystkowiak, rzecznik hrubieszowskiej policji.
Do zdarzenia doszło w rejonie skrzyżowania ulic Piłsudskiego i Mickiewicza. Lusterka się rozbiły, ale sprawca kolizji nie miał zamiaru się zatrzymywać. Odjechał, ale 23-latek ruszył za nim. Dopadł go przy ul. Mickiewicza.
– Kierujący oplem wjechał na swoją posesję i zapewniał poszkodowanego, że nic nie wie o żadnej kolizji – relacjonuje rzeczniczka.
Próba zaparkowania vectry skończyła się na uszkodzeniu prawej strony auta: mężczyzna podczas wjazdu w garażu zahaczył o futrynę. Widząc to 23-latek zadzwonił po policję. Już wcześniej podejrzewał, że kierowca opla znajduje się pod wpływem alkoholu. Świadczył o tym m.in. jego chwiejny chód.
Mundurowi zatrzymali mężczyznę, którym okazał się znany i ceniony hrubieszowski chirurg, pracujący na co dzień w miejscowym szpitalu. 68-latek przyznał, że kierował samochodem, a wcześniej uczestniczył w spotkaniu towarzyskim, gdzie pił wódkę.
Ale zapewniał, że nie pamięta żadnej kolizji. Alkomat wskazał w jego organizmie 2 promile. Pobrano również krew do badań i zatrzymano mu prawo jazdy.
Za jazdę na podwójnym gazie i spowodowanie kolizji grozi do 2 lat więzienia. Jeżeli zapadnie prawomocny wyrok, lekarz będzie musiał się tez pożegnać z pracą w szpitalu.