Zarządzona na dziś sekcja zwłok wykaże, czy znalezione na wysypisku śmieci w podzamojskim Dębowcu dziecko urodziło się żywe.
Trop prowadzi do Zamościa. - Z zeznań pracowników składowiska wynika, że odpady z martwym noworodkiem trafiły z kontenerów na osiedlach Brzozowa i Zamoyskiego - powiedziała nam wczoraj Joanna Lisiczyńska, wiceszefowa Prokuratury Rejonowej w Zamościu, która prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa dziecka.
Makabrycznego odkrycia dokonali w poniedziałek rano pracownicy składowiska odpadów w Dębowcu. Owinięte w prześcieradło zwłoki noworodka płci żeńskiej ukryte były w reklamówce razem z prawidłowo odciętą pępowiną, łożyskiem i - jak się nam wczoraj udało ustalić - damskimi, zakrwawionymi spodniami
od dresów. Lekarz medycyny sądowej stwierdził, że do porodu mogło dojść kilkanaście godzin wcześniej, a ciąża była najprawdopodobniej donoszona.
Funkcjonariusze chcą dotrzeć do kobiet, które miały wyznaczony termin porodu
na kwiecień lub maj, dlatego cały czas sprawdzają przychodnie i gabinety lekarskie. Liczą również na pomoc mieszkańców Zamościa. - Wierzymy, że dzięki nim uda się zatrzymać matkę noworodka - mówi kom. Joanna Kopeć z zamojskiej policji.
Dzwonić można pod nr 997, całą dobę czynna jest też policyjna infolinia: 0801 801 997.
(lew)