W szczycie kampanii wyborczej kandydat na posła Marcin Romanowski agitował w budynku urzędu miasta, ale zamojscy policjanci nie dopatrzyli się w tej sprawie „znamion wykroczenia”. Prokurator, który też się agitacji nie dopatrzył, błyskawicznie awansował
Jesień 2019 roku, kampania wyborcza do parlamentu w pełni. W okręgu wyborczym nr 7 o mandat posła walczy ówczesny wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski.
PiS organizuje spotkanie w sali obrad rady miasta. Za wiceministrem ustawia się szereg młodych ludzi w koszulkach i z tabliczkami z nazwiskiem Marcina Romanowskiego. Na ubraniach mają logo PiS. Na ścianie wyświetla się baner wyborczy kandydata.
Przyjeżdża też szef Romanowskiego - sam Zbigniew Ziobro. O swoim podwładnym mówi w samych superlatywach.
– W okręgu zamojskim, chełmskim, jest człowiek, do którego mam ogromne zaufanie i szacunek – mówił minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny.
Według prawa na terenie urzędów nie można prowadzić agitacji wyborczej. Dlatego Sławomir Ćwik, miejski radny Koalicji Obywatelskiej, zawiadamia o sprawie prokuraturę.
Nie agitacja, a „tło do wystąpienia”
Już po wyborach prokurator Robert Malicki z Prokuratury Okręgowej w Zamościu odstępuje od skierowania wniosku o ukaranie ministrów.
– Spotkanie miało charakter tylko informacyjny. Co prawda pojawia się tam wzmianka o kandydowaniu wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, ale był to tylko „wtręt” do ogólnego przekazu, jakim było udzielenie informacji o planowanych inwestycjach – uzasadniał swoją decyzję prokurator Malicki. I tłumaczył, że osoby w koszulkach z napisem „PiS Marcin Romanowski” stanowiły tylko „tło dla wystąpienia”.
– Należy uznać to za przejaw sympatii do konkretnej osoby – tłumaczył prokurator.
Na tym sprawa się nie kończy, bo na wniosek radnego Ćwika Prokuratura Regionalna karze się sprawie przyjrzeć ponownie. W grę wchodzi popełnienie wykroczenia i skierowanie przez policję wniosku o ukaranie do sądu. Ale takiego wniosku nie będzie.
– Czyny nie zawierają znamion wykroczenia – stwierdza Komendant Miejski w Zamościu.
Co komu wolno
Pismo, w którym szef zamojskiej policji informuje, że agitacji w zamojskim urzędzie nie było, Sławomir Ćwik przyjął z rozgoryczeniem.
– Brakuje mi uzasadnienia komendanta dlaczego nie dostrzegł znamion wykroczenia gdy sytuacja była oczywista. Agitacja była prowadzona na terenie urzędu miasta – mówi Ćwik.
Radny zapowiada złożenie zażalenia do Komendanta Wojewódzkiego Policji: – Nie widzę powodu aby minister sprawiedliwości wraz z wiceministrem sprawiedliwości bezczelnie naruszali przepisy kodeksu wyborczego, dopuszczali się wykroczenia i nie ponosili z tego tytułu żadnej odpowiedzialności. Gdy w tym samym czasie zamojska policja kieruje wniosek o ukaranie wobec osoby, która chciała uczcić rocznicę Konstytucji 3 Maja i wraz z kilkunastoma osobami z zachowaniem dystansu społecznego trzymali polskie flagi i słuchali Mazurka Dąbrowskiego – dodaje.
Radny ma na myśli sprawę opisywaną przez Dziennik Wschodni. Organizatorka spontanicznej akcji z okazji 3 Maja ma zarzut udziału w nielegalnym zgromadzeniu w czasie pandemii.
Szybki awans
Marcin Romanowski nie został posłem. Nadal jest wiceministrem sprawiedliwości.
Prokurator Robert Malicki awansował. Od lutego jest p.o. Prokuratora Okręgowego w Lublinie. Na stanowisko powołał go Zbigniew Ziobro.
Stanowisko Prokuratora Okręgowego jest jednym z ważniejszych w strukturze prokuratury. Malicki zajął je mając zaledwie trzyletnie doświadczenie zawodowe.