Mieszkańcy bloku przy ul. Wierzbickiej 14 w Machnowie Nowym są zalewani przez nieczystości.
– Fekalia nas gnębią – złości się 63-letni Robert Wacław, jeden z mieszkańców bloku. – Zapychałem szmatami toaletę i ujścia kanalizacyjne, ale to nic nie dało. Fekalia dostają się już nawet do kuchni. To jest potop! Zalana jest także piwnica w bloku. Śmierdzi z niej na całą okolicę!
Wacław mieszka w mieszkaniu na parterze popegeerowskiego bloku. Żyje tam kilkadziesiąt osób. Jak twierdzi, kłopoty z kanalizacją zaczęły się ponad 2 tygodnie temu. – Przyjechała gminna ekipa, żeby wypompować szambo – mówi. – Zaczęli majstrować. Wepchali wielką rurę do kolektora, włączyli maszynę i nieczystości wysadziło do mieszkań i piwnic. Podtopiło budynek i zalało elewacje. Skandal! W takim smrodzie nie da się żyć!
Nie wszyscy są oburzeni. Niektórzy lokatorzy bloku wykazują stoicki spokój. – Instalację mamy niesprawną od 30 lat – uspokaja jedna z sąsiadek Wacława. – A w moim mieszkaniu akurat działa. Gmina obiecała, że naprawi tę awarię w styczniu. Czekamy. Do fetoru można przywyknąć.
– A ja nic nie powiem, bo nie ufam mediom – mówi inna lokatorka. – Śmierdzi czy nie, a wy i tak napiszecie, co chcecie. Jak wy nam pomożecie?
Tymczasem Robert Wacław przyzwyczajać się do brzydkiego zapachu nie zamierza. Jest inwalidą. Ma kłopoty z poruszaniem się i choruje m.in. na serce. Mieszka samotnie. – Płacę regularnie za wywóz nieczystości – złości się. – Takie koszmarne warunki uwłaczają ludzkiej godności. Interweniowałem w tej sprawie w Urzędzie Gminy, a także m.in. w tomaszowskim sanepidzie. Bez rezultatu.
Urzędnicy z Lubyczy Królewskiej zapewniają, że mieszkańcy bloku sami są sobie winni. – To jest wspólnota mieszkaniowa, która sama powinna o siebie zadbać – mówi Kazimierz Turczanik, kierownik gminnego referatu gospodarczego. – Zalewanie budynku nie zostało spowodowane przez naszą ekipę... Mieszkańcy są podtapiani od lat. Chcemy im jednak pomóc.
Gmina zwróciła się do lubelskiego oddziału Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa o sfinansowanie budowy nowej kanalizacji sanitarnej w bloku. – Mieszkańcy kupili od agencji mieszkania z wadliwą kanalizacją – mówi Turczanik. – To był bubel. Powinno to zostać naprawione. Prace ruszą wiosną. Tylko wtedy skończą się kłopoty z kanalizacją.