Najmłodsi mieszkańcy zamojskiego osiedla Energetyk marzą o przestrzeni do wybiegania się, ale także placu zabaw z prawdziwego zdarzenia.
– Brakuje nam tu przestrzeni. Przydałoby się boisko lub miejsce, gdzie można pojeździć na rolkach i desce – mówi Łukasz Lalik, uczeń Szkoły Katolickiej im. Św. Ojca Pio w Zamościu, mieszkaniec ul. Sikorskiego. – Mogliby zrobić coś ciekawszego, jakieś huśtawki, drabinki i większe boisko – mówią Agnieszka i Mikołaj, którzy z nudów dyndają na jednej z nielicznych osiedlowych drabinek. – Starsi ludzie skarżą się na hałasy. Ale co się dziwić… boisko jest między blokami, a my nie mamy innego miejsca do zabawy.
– Idealny byłby ogrodzony plac zabaw. Do tego boisko, bo się dzieciaki marnują, jak nie mają nic do roboty – sugeruje Adam Buczek. – Jest na osiedlu sporo chuligaństwa. Ja się nie dziwię, że młodzi ludzie rozrabiają, skoro nie mają co robić. Grają w piłkę między blokami do późnej nocy – dorzuca Andrzej Wójtowicz. – O placu zabaw i budowie boiska na zebraniach osiedlowych mówimy od dwóch lat. Nic z tego nie wynika.
Możliwe, że to się zmieni. Na ostatniej sesji o tę inicjatywę walczyła radna Wanda Sędłak. – Wielokrotnie występowałam o zagospodarowanie terenu przy ul. Sikorskiego. To zrekultywowana działka po byłym wysypisku śmieci. Pod budowę domów się nie nadaje, ale na boisko jest idealna – wyjaśnia. W końcu radna dopięła swego. Jest zgoda na to, by szkoła katolicka przejęła teren na najbliższych 40 lat. Na powierzchni ponad 3 ha ma powstać m.in. boisko, bieżnia, plac zabaw i budynek gospodarczy.
Kiedy to wszystko zostanie oddane do dyspozycji nie tylko uczniom, ale również dzieciakom z całego osiedla?
– Na rozpoczęcie prac mamy 3 lata. Dysponujemy szkicem projektu. Na plan z prawdziwego zdarzenia potrzeba pieniędzy – odpowiada ks. Andrzej Traczykiewicz, dyrektor szkoły katolickiej. Ale już zaprasza na pierwszy piknik na podarowanym placówce terenie. Festyn rodzinny zaplanowano tu na najbliższą niedzielę.