XVIII-wieczny pałac w Klemensowie wraz z przyległym parkiem może wrócić do rodziny Zamoyskich. Wojewoda lubelski uznał, że w 1944 roku majątek nie powinien być wywłaszczony
- Stwierdzono, że w przypadku tej nieruchomości nie miał zastosowania dekret PKWN z 1944 roku, ponieważ w momencie wprowadzania reformy rolnej ówcześni właściciele używali go do celów mieszkaniowych, a nie rolnych - wyjaśnia Marcin Bielesz, rzecznik prasowy wojewody lubelskiego. - Kiedy decyzja nabierze mocy formalnej, sąd powinien zmienić zapis w księdze wieczystej, wykreślając Skarb Państwa i wpisując spadkobierców rodziny Zamoyskich - dodaje.
To może się opóźnić, bo jak się okazało, decyzja zawierała błąd formalny. W dokumencie został wskazany "obręb Michałów”, tymczasem powinno być: "obręb Michalów”. Zarządzające obiektem Starostwo Powiatowe w Zamościu będzie wtedy mogło złożyć ewentualne odwołanie od postanowienia wojewody.
- Do tej pory nie chcę się wypowiadać w sprawie naszych dalszych kroków, ale czas najwyższy, żeby ten majątek zmienił właściciela. W mojej ocenie jest to dobra decyzja. Obiekt jest w stanie zadowalającym. Opłacamy firmę ochroniarską, która pilnuje go przez całą dobę, zimą budynek jest ogrzewany - mówi Henryk Matej, starosta zamojski.
Rezydencja stoi pusta od 2009 roku, kiedy działający tam Dom Pomocy Społecznej przeniósł się do nowej siedziby w pobliskim Szczebrzeszynie. Obiekt był wystawiany na sprzedaż. Pierwotnie wyceniano go na ponad osiem milionów złotych, ale z powodu braku chętnych cenę obniżono do ok. sześciu milionów. Ewentualny nabywca mógł liczyć na obniżenie tej kwoty o połowę, ponieważ nieruchomość jest wpisana do rejestru zabytków. Mimo to do kolejnej licytacji ponownie nikt się nie zgłosił.
Z będącym spadkobiercą poprzednich właścicieli prezydentem Zamościa Marcinem Zamoyskim nie udało nam się skontaktować. W Urzędzie Miasta powiedziano nam, że jest na urlopie. Jego telefon milczał.