Piękny czy brzydki? – w internecie rozgorzała dyskusja nad budynkiem, który ma stanąć na tzw. Zielonym Rynku w Zamościu. Prawicowy portal Niezależna.pl o „szkaradnym” apartamentowcu zaalarmował UNESCO
Inwestycję na zamojskiej Starówce, w sąsiedztwie ulic Zamenhofa i Bazyliańskiej, zakłada budowę 50 apartamentów, podziemnego garażu i lokali usługowych w budynku nawiązującym do charakteru XVI-wiecznych renesansowych pałaców miejskich. Intensywny kolor elewacji oraz charakterystyczne ukośne przeszklenia, jakie można zobaczyć w koncepcji architektonicznej, mają być syntezą spotykanych na zamojskim rynku lukarn, gzymsów i pilastrów. I to właśnie te wizualizacje skrytykowała Niezależna.pl.
– Na Starym Mieście w Zamościu, wpisanym na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, ma stanąć szkaradny „nowoczesny” apartamentowiec o trzech kondygnacjach – alarmuje.
Portal Niezalezna.pl postanowił interweniować w centrali UNESCO w Paryżu. – Wysłaliśmy już w tej sprawie pismo. Będziemy zabiegać o to, by zmianom przyjrzeli się zagraniczni eksperci. Skandalem będziemy chcieli zainteresować także Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Inaczej jedyny tak harmonijny renesansowy układ miejski w tej części Europy zostanie bezpowrotnie zniszczony przez deweloperów – czytamy na portalu.
W tekście znajduje się informacja, że projekt uzyskał akceptację współpracującego z UNESCO Narodowego Instytutu Dziedzictwa.
– To nieprawda – podkreśla Wioletta Łabuda-Iwaniak, rzecznik prasowa NID. – Owszem, otrzymaliśmy koncepcję stanowiącą dokumentację szczątkową i wydaliśmy uwagi do niej. Nie była to jednak pełna opinia NID, który w takich sprawach ma jedynie głos doradczy. Cała inwestycja nawszystkich etapach musi być i jest konsultowana przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Deweloper uspokaja, że nie robi nic niezgodnego z prawem i nie wybuduje nic, co zakłóci zabytkowy układ miasta.
– Wizualizacja, którą opiniował konserwator zabytków i NID, jest dopiero jedną z pierwszych propozycji. Na podstawie otrzymanych wytycznych przygotowujemy kolejną. Jeśli będą zastrzeżenia, będziemy opracować nowe warianty, aż do wypracowania stanowiska satysfakcjonującego wszystkie strony i nie budzącego kontrowersji – podkreśla Błażej Bartecki z Bartecki Development. – Dopiero taka ostateczna wersja zostanie złożona do ostatecznego zaopiniowania jako nasz projekt. Dlatego wszystkie głosy oburzenia na przedstawioną przez nas wizualizację są zdecydowanie przedwczesne ponieważ akurat ta jest już nieaktualna – podkreśla.
W sprostowaniu wysłanym przez developera do portalu Niezależna.pl czytamy natomiast: – Firmie Rodzinnej Bartecki zależy na zrealizowaniu projektu, który wkomponuje się w otaczającą starówkę, jednak nie straci wymiaru „znaku czasu” (w pozytywnym tego stwierdzenia znaczeniu). Przeciwnie – stanie się swego rodzaju wizytówką miasta, umiejętnie łącząc przeszłość z teraźniejszością.