Więcej patroli strażników i więcej osób które śledzą monitoring. To sugestie mieszkańców Starego Miasta. Straż Miejska podsumowała półrocze. Niemal co druga interwencja była właśnie w zabytkowej części miasta. Najmniej pracy mają strażnicy na Zamczysku.
Straż Miejska działa w Zamościu od 1991 roku, aktualnie pracuje w niej 21 funkcjonariuszy. Z raportu podsumowującego pół roku ich działalności wynika, że w porównaniu do półrocza 2018 wszystkiego jest więcej. Jedynie z 27 do 16 zmniejszyła się ilość osób jakie strażnicy ujęli i przekazali mundurowym w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa. Mniej było wspólnych patroli z policjantami. I znacznie mniej pogadanek i prelekcji jakie wygłosili strażnicy. Wszystkie inne dane mają tendencję wzrostową, czasami ten skok jest bardzo duży.
Od stycznia do sierpnia do Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych strażnicy odwieźli 237 osób. W zeszłym roku w tym samym czasie było ich 88. 13 pijanych odtransportowali do miejsca zamieszkania. Tu też był wzrost, bo w pierwszej połowie 2018 takich sytuacji było 8.
Dwa razy częściej strażnicy zastosowali środki przymusu bezpośredniego. Głównie wobec osób pod wpływem alkoholu.
Ze statystyk wynika, że wykroczenia jakie popełniają mieszkańcy i przyjezdni rosną lawinowo. O ile przez pół 2018 roku było ich 637 to w tym już… 2164! Strażnicy częściej pouczali (1905 przypadków - a 451 w 2018) i częściej wypisywali mandaty (234 od stycznia do sierpnia a 174 w tych samych miesiącach w zeszłym roku).
- Zanieczyszczanie klatek schodowych, picie na podwórkach. U nas dużo jest zaułków, nie wszystko z ulicy widać i jest to niestety wykorzystywane. Dlatego tak walczymy o monitoring podwórek. Ale same kamery a jest ich już w mieście setka, nie wystarczą. Musi być więcej osób które obserwują ich obraz. Tak jak powinno być więcej patroli Straży Miejskiej. Na samo Stare Miasto powinny być oddzielne patrole, stała ekipa, która się z tego terenu nie rusza. Bo tu jest najwięcej imprez, najwięcej ludzi. Jeśli ktokolwiek przyjeżdża do Zamościa to przychodzi właśnie – mówi Maciej Spozowski, przewodniczący zarządu osiedla Stare Miasto.
W statystykach strażników to szczególne miejsce w Zamościu. Prawie 43 proc. wszystkich interwencji z całego miasta było właśnie tu - 1467. To o ponad 250 więcej niż rok temu.
Następne na liście jest Osiedle Planty z 224 interwencjami.
Najmniej pracy strażnicy mają na Zamczysku. - Jesteśmy taką enklawą na obrzeżu miasta, może drugim czy trzecim osiedlem pod względem wielkości ale jednym z najmniejszych jeśli chodzi o ilość mieszkańców. I mieszkańcy są rozsądni, często sami interweniują jeśli coś się dzieje. Był zgłaszany problem z bezdomnymi psami. Działkowcy palili śmieci. Zdarzają się wypadki podrzucania śmieci czy picia alkoholu wokół zalewu – wylicza Adam Dziuba, szef zarządu osiedla Zamczysko i dodaje, że widuje patrole strażników na terenie osiedla, na którym przez pół roku trzeba było interweniować 22 razy.
W porównaniu ze Starym Miastem oazami spokoju są też osiedla: Majdan, Janowice czy Rataja.
Dobra wiadomość w półrocznym raporcie o działalności Straży Miejskiej jest taka, że w czasie przeprowadzonych 224 kontroli kotłowni CO nie stwierdzono przypadków spalania niebezpiecznych materiałów. Na dodatek takich kontroli było ponad dwa razy więcej niż w pierwszym półroczu 2018 roku.
Autorzy raportu wyliczają też nietypowe sytuacje i prośby z jakimi spotykają się strażnicy: odnalezienie zaginionej osoby, wskazanie sposobu dojazdu, uruchomienie a nawet zaparkowanie auta.
RAMKA
Skąd wiedzą, że coś się dzieje
Monitoring + patrole strażników = 1368 sytuacji wymagających interwencji
Mieszkańcy + instytucje + dyżurny Komendy Miejskiej Policji = 2050 sytuacji wymagających interwencji
Mandaty w 6 miesięcy
26874 zł i 44 grosze za wykroczenia
6000 zł za wykroczenia z Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.