Jeden z mieszkańców Tomaszowa Lubelskiego nie mógł bezczynnie patrzeć, jak kompletnie pijany 40-latek "opiekuje się” swoim 5-letnim synkiem. Zaalarmował policję. Mundurowi "zwinęli” tatusia ze spaceru.
Chłopczyk został przekazany pod opiekę babci, która zresztą już zajmowała się jego półtoramiesięczną siostrzyczką. Pijany tatuś też wrócił do domu. Dzisiaj ma się stawić w komendzie.
- Usłyszy zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Grozi za to nawet do 5 lat więzienia - mówi Ireneusz Stromidło, rzecznik prasowy tomaszowskiej KPP.