Na Zamojszczyźnie większość obwodowych komisji wyborczych pracować będzie w minimalnych składach osobowych.
- Wszystko przez skrócony kalendarz wyborczy. Na przygotowanie wyborów mieliśmy w tym roku nie 90, ale tylko 43 dni. Nie wszystkie komitety wyborcze zdążyły w tak krótkim czasie zgłosić swoich kandydatów do obwodowych komisji wyborczych - mówi Zdzisław Mikulski, sekretarz Okręgowej Komisji Wyborczej w Chełmie, gdzie zarejestrowano 7 list kandydatów na posłów i 14 kandydatów na senatorów, zgłoszonych przez 8 komitetów wyborczych.
W komisji może zsiadać nie mniej niż 7, ale nie więcej niż 11 osób. Każdy komitet wyborczy mógł zgłosić do komisji po jednym kandydacie (po jednej osobie desygnują spośród urzędników wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast). Gdyby więcej niż 10 komitetów wyborczych zgłosiło swoich kandydatów, konieczne byłoby losowanie. Ale w 51 gminach Zamojszczyzny nie było takiej potrzeby. W pełnych składach pracować będzie tu tylko 9 komisji (7 w gminie Komarów Osada i 2 w Zamościu), w minimalnych - aż 175.
Przyspały, jak się okazuje, LiD oraz Polska Partia Pracy. Kandydatów nie zgłosiła też Samoobrona Patriotyczna. Choć Okręgowa Komisja Wyborcza unieważniła później rejestrację tej listy, jej kandydaci mogą śmiało pracować w komisjach.
W gminie Miączyn odpuściły PPP i Samoobrona RP. Tam też wójt musiał wybrać spośród wyborców osiem osób, ponieważ kandydatów zgłoszonych przez komitety wyborcze było za mało. - Postawiliśmy na ludzi kompetentnych i doświadczonych - mówi Stanisław Kapica, sekretarz gminy Miączyn.
Polska Partia Pracy postawiła za to na Hrubieszów. - Znalazłem dla nich komplet kandydatów do pracy w komisjach w mieście i gminie Hrubieszów - opowiada Maciej Łyko. - Dla niektórych 135 zł diety to duże pieniądze.