Apelacja nie pomogła. Sąd Okręgowy w Zamościu utrzymał dzisiaj w mocy wyrok sądu pierwszej instancji. 34-letni funkcjonariusz Straży Granicznej Jacek Z. spędzi w więzieniu 5 lat, musi oddać też pieniądze pochodzące z łapówek.
Skorzystało z tego 110 osób, funkcjonariusz zainkasował co najmniej 700 dolarów i 9,9 tys. euro.
Prokuratura oskarżyła go o niedopełnienie obowiązków i działanie w zorganizowanej grupie, którą kierował Ukrainiec (sprawę Andriya S. i jego czterech rodaków, którzy przewozili przez granicę nielegalnych imigrantów, wyłączono do odrębnego postępowania).
Gdy sprawa wyszła na jaw, Jacek Z. został tymczasowo aresztowany. Zawieszono go w czynnościach służbowych, a za kratkami spędził dwa lata.
Dziś Sąd Okręgowy w Zamościu utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji. 34-letni Jacek Z. spędzi w więzieniu 5 lat, musi oddać też pieniądze pochodzące z łapówek.
Wyrok jest prawomocny, a to oznacza, że natychmiast zostanie wydalony ze służby. Nie może do niej wrócić przez najbliższe 8 lat.
Kolegę Jacka Z., który odpowiadał za zaniechanie przeprowadzenia kontroli wypełnionego towarami bezakcyzowymi fiata ducato, sąd skazał na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz czteroletni zakaz pracy w Straży Granicznej.
46-letni Piotr K. ukarany został też grzywną w wysokości 12 tys. złotych.