Blisko 120 tys. zł miał przywłaszczyć sobie 26-letni Krzysztof N., były już pracownik jednego z biłgorajskich oddziałów banku PKO BP. Mężczyźnie grozi do pięciu lat więzienia.
Sprawa wyszła na jaw, kiedy jeden z klientów banku zauważył, że saldo jego konta jest znacznie niższe niż kwota, jaka powinna się na nim znajdować. Powiadomił oddział. Ruszyło wewnętrzne postępowanie, które wykazało, że klientów w podobnej sytuacji jest więcej. – W sierpniu ubiegłego roku powiadomiono także prokuraturę. Dzięki ścisłej współpracy z bankiem udało się nam ustalić, że w tej sprawie pokrzywdzonych jest 16 osób – relacjonuje Zbigniew Reszczyński, szef Prokuratury Rejonowej w Biłgoraju.
O działanie na szkodę klientów banku oskarżono Krzysztofa N., który pracował jako doradca klienta w zespole bankowości osobistej. Z ustaleń śledztwa wynika, że mężczyzna, który miał wgląd w rachunki klientów banku, od listopada 2014 r. do lipca 2015 r. przywłaszczył sobie z pięciu kont blisko 120 tys. zł.
– Robił to fałszując podpisy klientów na zleceniach oraz tworząc lokaty, na które przelewał środki zgromadzone przez klientów banku. Potem pieniądze te trafiały do jego kieszeni – mówi prokurator Reszczyński. – W wyniku jego działania pokrzywdzeni stracili od 8 do 80 tys. zł.
Jedenaście innych zarzutów, które śledczy postawili Krzysztofowi N. dotyczy usiłowania kradzieży pieniędzy z kont klientów. 26-latek przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia, których treści prokuratura jednak nie zdradza. Nieoficjalnie wiadomo, że mężczyzna chciał dobrowolnie poddać się karze, ale nie udało się ustalić wyroku, na który mogli przystać śledczy.
- Wszystkie pieniądze wraz z odsetkami zostały zwrócone poszkodowanym klientom - informuje Joanna Fatek, z zespołu prasowego PKO BP i dodaje, że nieuczciwy pracownik został zwolniony na podstawie art. 52 kodeksu pracy.