Andrzej Trusek, właściciel szkoły nauki jazdy „Dobra szkoła” w Zamościu, rzucił wyzwanie prezydentowi miasta. Chce opłacić wykonanie trójwymiarowego przejścia dla pieszych. Miejscy urzędnicy muszą tylko uzyskać niezbędne zgody.
– Kilka lat temu w Zamościu próbowano zwiększyć widoczność przejść dla pieszych poprzez naklejanie na słupach znaków drogowych biało-niebieskich elementów. Takie rozwiązanie się jednak nie sprawdziło. Jako instruktor nauki jazdy widziałem wiele niebezpiecznych sytuacji i od dawna myślałem, jak takim sytuacjom przeciwdziałać – opowiada Andrzej Trusek. – Wydaje mi się, że takim pomysłem byłyby właśnie trójwymiarowe przejścia.
Na czym polegają pasy 3D? Dojeżdżając do takiego oznakowania kierowca ma wrażenie, że zbliża się do wypukłej przeszkody i odruchowo zwalnia. Takie rozwiązania stosowane są m.in. w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, gdzie na jezdni maluje się sylwetkę dziecka z piłką.
Pomysł rzucony w internecie spodobał się części mieszkańców Zamościa, w tym jego prezydentowi.
– Z radością witam takie inicjatywy – komentuje prezydent Andrzej Wnuk i dodaje, że o tym, gdzie takie przejście mogłoby być zlokalizowane, zdecydują policjanci i fachowcy.
Niektórzy mieszkańcy podkreślają jednak, że jest to rozwiązanie niezgodne z prawem. Wszystko dlatego, że trójwymiarowe pasy zwiększają nieprzewidziane reakcje kierowców.
– Przyznam, że nie wiem, jaki jest stan prawny w tej kwestii. Ustalą to teraz miejscy urzędnicy. Jesteśmy już po pierwszym spotkaniu w tej sprawie. Wytypowaliśmy nawet miejsce, gdzie takie pasy mogłyby się pojawić niejako na próbę – dodaje Trusek. – Za wcześnie jednak, żeby mówić o szczegółach.