Zamojscy policjanci chcą wprowadzić zakaz picia alkoholu m.in. na klatkach spółdzielczych bloków, w piwnicach, bramach i podwórkach. Apel został ośmieszony przez jednego z miejscowych radnych.
Zakaz spożywania alkoholu miał obejmować miejsca "ogólnodostępne” m.in. w budynkach należących do spółdzielni mieszkaniowych (chodzi o klatki schodowe, piwnice, bramy i podwórka), targowiska, parkingi, obiekty sportowe, plaże, tereny zielone oraz obiekty sakralne i cmentarze.
Projekt uchwały znalazł się w programie obrad zamojskiej Rady Miasta. Naruszenie tego nowego, miejskiego przepisu byłoby karane grzywną. Projekt uchwały spotkał się z atakiem Gerarda Waszkiewicza, radnego PO.
– Jestem przeciwny – mówił. – Uważam ten projekt za gniot prawny, który może naruszać swobody obywatelskie. Aktualne przepisy dają policji możliwość właściwego reagowania na zakłócanie ciszy nocnej czy wandalizm.
Następnie radny wniósł do projektu uchwały mnóstwo poprawek. Tłumaczył m.in., że zakaz picia powinien objąć także balkony na najniższych kondygnacjach budynków, mieszkania socjalne, ogródki działkowe, garaże, a nawet m.in. "obręb pomników, posągów i tablic”. Zapewniał nawet, że powinien objąć cały Zamość.
Te pomysły spotykały się z coraz głośniejszymi salwami śmiechu. Byli też oburzeni.
– To niestosowne – dziwił się Michał Malec, radny PiS. – Czyli ludzie nie będą mogli sobie wypić piwa w domu?
– Pan radny chce uchwałę ośmieszyć – dodał Eugeniusz Cybulski, radny SLD. – Dziwne, bo był w komisji, która ją opiniowała. Teraz wychodzi z tego jakieś kuriozum… Przenieśmy uchwałę na następną sesję.
– A swoje wnioski niech pan Waszkiewicz przedstawi radnym na piśmie – dodała radna Zofia Piłat (SLD).
Radni zdecydowali, że to najlepsze rozwiązanie. Komendant Piziorski nie krył zdenerwowania.
– Zapewniam też pana radnego, że policja zna swoje kompetencje – tłumaczył. – Jednak wysunął pan zbyt daleko idące wnioski… To jest śmieszne.
Mieszkańcy Zamościa też są zdziwieni. Dlaczego? 60-letnia pani Anna, która mieszka w staromiejskiej kamienicy. I ma dość "ogólnego pijaństwa”.
– Na Starówce jest mnóstwo knajp, nie ma za to spokoju – mówi. – To są swobody obywatelskie, gdy pijak sika na moje drzwi? Trzeba to ukrócić, wspierać policję, a nie ośmieszać. Ucierpią na tym jedynie zwykli obywatele.